Radio Białystok | Wiadomości | Nauczyciele ponoszą finansowe konsekwencje protestu
Strajkowali – bo jak mówią walczyli o swoje prawa i godne pensje. Teraz dostają znacznie obniżone wynagrodzenia.
Strajkowali – bo jak mówią walczyli o swoje prawa i godne pensje – teraz nauczyciele ponoszą finansowe konsekwencje trzytygodniowego protestu dostając znacznie obniżone wynagrodzenia. Prawo w tej kwestii jest jednoznaczne – za czas strajku pensje się nie należą, ale władze samorządowe wielu miast i gmin od samego początku sugerowały, że zaakceptują każdy legalny sposób na wypłacenie nauczycielom rekompensat.
Ostatni raz mówił o tym prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski podczas jubileuszu jednej z białostockich podstawówek. W publicznym wystąpieniu przypomniał, że magistrat popiera postulaty strajkujących i w związku z tym pozytywnie zaopiniuje wnioski dyrektorów szkół o wypłacenie nauczycielom nagród na przykład za "wzorowe wprowadzenie reformy edukacji".
Tymczasem po miesiącu od zakończenia strajku w wielu szkołach nauczyciele otrzymali zaledwie po kilkaset złotych pensji. Dyrektorzy z którymi rozmawialiśmy przyznają, że nadal poszukują rozwiązań, by przekazać nauczycielom utracone pieniądze tak, by było to zgodne z prawem. Jednym z pomysłów są wspomniane przez prezydenta nagrody. W przypadku szkoły Podstawowej nr 9 w Białymstoku będzie to także wynagrodzenie za całoroczne woluntarystyczne prowadzenie części zajęć dodatkowych – przyznaje dyrektor szkoły Edyta Haraburda.
Nie brak jednak głosów, że rekompensowanie utraconych pensji nauczycieli nagrodami może budzić kontrowersje i nie powinno mieć miejsca. To między innymi opinia prezesa podlaskiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego Andrzeja Grygucia, który sugeruje, że mniej kontrowersyjnym rozwiązaniem byłoby podpisanie porozumień między organizacją związkową a dyrektorem szkoły, które regulowałoby wypłatę wynagrodzeń za czas strajku. Takie porozumienia mają funkcjonować w kilku szkołach powiatu augustowskiego.
Andrzej Gryguć dodaje, że do oddziałów związku niemal nieustannie zgłaszają się nauczyciele z wnioskami o zapomogi. Te wypłacane są w najtrudniejszych przypadkach – kiedy na przykład cięcia dotknęły nauczycielskie rodziny czy dotyczącą jedynego żywiciela.
Ale i wspomniane przez prezesa ZNP porozumienia między dyrektorami szkół, a związkowcami także nie mają pełnej akceptacji. Dlatego na przykład dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Białymstoku Cezary Wysocki zaproponował nauczycielom inną formę odrobienia strat – czyli odpracowanie utraconych zarobków w formie zajęć dodatkowych z uczniami. Była to propozycja dla chętnych i zgodzili się na nią wszyscy strajkujący – mówi.
Tymczasem nauczyciele, którzy brali udział w strajku przyznają, że liczyli się z konsekwencjami i dalecy są od narzekań. Krytykują też obecną dyskusję na temat sposobów na powetowanie ich strat, bo nie o to im chodziło kiedy przystępowali do strajku. Dobrze, że zaczęto dyskutować o jakości szkoły i stanie edukacji – mówi Urszula Morawska z SP nr 9 w Białymstoku.
Przypomnijmy, nauczycielski strajk rozpoczął się 8 kwietnia i po nie spełnieniu żadnych z postulatów został zawieszony 27 kwietnia. Z danych ZNP wynika, że wzięło w nim udział blisko pół miliona osób.