Radio Białystok | Wiadomości | W Podlaskiem ubyło pracowników z Białorusi i Ukrainy
W ostatnich dwóch miesiącach ubyło w Polsce blisko 17 tysięcy zagranicznych pracowników - w tym około 300 z województwa Podlaskiego. Tak wynika z danych ZUS.
Rzecznik prasowy ZUS województwa podlaskiego Katarzyna Krupicka mówi, że od października widać tendencje spadkową.
- Różnica między trzecim a czwartym kwartałem zeszłego roku jest znacznie większa. Między tymi dwoma kwartałami ponad 450 cudzoziemców wyjechało z naszego regionu – podkreśla Katarzyna Krupicka.
Dyrektor personalny grupy Unibep w Bielsku Podlaskim Aneta Andruszkiewicz dodaje, że koniec 2017 i cały 2018 rok był bardzo trudny okres na rynku pracy.
To była jedna wielka walka o znalezienie ludzi do pracy. Bardzo mocno odczuliśmy ten brak, szczególnie w trzecim i czwartym kwartale ubiegłego roku, kiedy inwestorzy dążyli do zakończenia kontraktów. Były sytuacje, kiedy brygada obcokrajowców wyjeżdżała na święta i z grupy 10-20 pracowników wracało do Polski 3-5 osób. To było ogromne zagrożenie dla realizacji kontraktów
– wyjaśnia Aneta Andruszkiewicz.
Ekonomistka dr Ewa Tokajuk z UwB tłumaczy, że cudzoziemcy często traktują pracę w Polsce jak przystanek w drodze na Zachód.
- Zarobki w Polsce są na tyle niskie, że rzadko kiedy mogą sobie pozwolić na to, by tutaj osiąść. Jedynie osoby wysoko wykwalifikowane, ze specjalizacjami, bardzo często tu znajdują zatrudnienie, które pozwala na godne życie w nowej ojczyźnie. Musimy mieć świadomość tego, że Podlasie jest regionem dość biednym i z tego względu Podlasianie sami szukając lepszej pracy wyjeżdżają do Warszawy czy za granicę. Dlatego zapotrzebowanie na pracowników jest bardzo duże, ale przede wszystkim na taniego pracownika. Dlatego nisko wykwalifikowani Białorusini, Ukraińcy są bardzo poszukiwani. Nie tylko dlatego, że są tanią siłą roboczą, ale też dlatego, że są pracowici – tłumaczy dr Ewa Tokajuk.
Z województwa podlaskiego wyjeżdżają głównie osoby, które nie zawierają tu umów o pracę
Katarzyna Krupicka dodaje, że z województwa podlaskiego wyjeżdżają głównie osoby, które nie zawierają tu umów o pracę.
- Takie osoby raczej zostają. Chodzi przede wszystkim o pracowników zatrudnionych na umowach zleceniach bądź prowadzących własne firmy – tych cudzoziemców nam najbardziej ubywa. W woj. Podlaskim pracuje obecnie ponad 9,7 tys. Obcokrajowców. Najwięcej mamy Białorusinów. Do tej pory było najwięcej Ukraińców, ale w tej chwili liczba Białorusinów przekroczyła liczbę Ukraińców. Mamy ich ponad 4,5 tys. Przede wszystkim są to branże: budowlana, transportowa czy ogrodnictwo – wylicza rzecznik podlaskiego ZUS.
Czy podlaska gospodarka poradzi sobie bez pracowników zza wschodniej granicy? Ekonomista dr Ewa Tokajuk nie pozostawia wątpliwości.
Nie. Szczególnie jeśli chodzi o prace związaną z niskimi kwalifikacjami, z niskim wykształceniem. Chodzi przede wszystkim o robotników. Ich potrzebujemy najbardziej, bo nie mamy takich osób. Polacy są coraz lepiej wykształceni, coraz bardziej świadomi, znają języki stąd też coraz odważniej decydują się na wyjazd. Więc potrzebujmy pracowników zza wschodniej granicy
– tłumaczy dr Tokajuk.
Podlascy pracodawcy z branży budowlanej zauważają jednak, że od początku roku sytuacja z pracownikami zza wschodniej granicy zaczyna się nieco poprawiać.
Coraz więcej ich podwykonawców informuje, że mają pracowników. Jednak jak mówią przedstawiciele firm - może to wynikać m.in. z braku nowych inwestycji. Niektórzy otwarcie mówią o inwestycyjnym wyhamowaniu polskiej gospodarki.
Na koniec zeszłego roku w Polsce zarejestrowanych było 570 tys. zagranicznych pracowników, z czego blisko 10 tys w woj. podlaskim.