Radio Białystok | Wiadomości | Hit piłkarskiej ekstraklasy - Jagiellonia przegrywa na wyjeździe z Lechią Gdańsk [zdjęcia]
Piłkarze Jagiellonia Białystok przegrali mecz na szczycie piłkarskiej ekstraklasy. W niedzielę (25.11) w wyjazdowym spotkaniu ulegli Lechii Gdańsk 2:3 i tracą do Lechii już 6 punktów.
Lechia powiększa przewagę nad Jagiellonią
W trzecim niedzielnym meczu pierwszej rewanżowej kolejki prowadząca w ekstraklasie Lechia pokonała na własnym stadionie drugą w tabeli Jagiellonię 3:2 (2:1). Spotkaniu na szczycie dostarczyło sporych emocji, a dzięki temu zwycięstwu przewaga gdańszczan nad ekipą z Białegostoku wzrosła do sześciu punktów.
W zespole gości zabrakło kontuzjowanego reprezentanta Polski, skrzydłowego Przemysława Frankowskiego. Więcej ubytków było ekipie gospodarzy – uraz wyeliminował środkowego pomocnika Patryka Lipskiego, a z powodu żółtych kartek musieli pauzować bramkarz Dusan Kuciak i stoper Błażej Augustyn.
I w pierwszej połowie zastępujący Kuciaka Zlatan Alomerovic musiał wykazać się sporymi umiejętnościami przy główkach Romana Bezjaka w 7. oraz Ivana Runje w 17. minucie. Niewiele brakowało, aby golkipera "biało-zielonych", także głową, pokonał w 29. minucie kolega z zespołu środkowy obrońca Steven Vitoria. W tej sytuacji Serb także popisał się efektowną interwencją.
Jesteśmy na @StadionEnerga
— Radio Białystok (@radiobialystok) 25 listopada 2018
Mecz #LGDJAG
@LechiaGdanskSA - @Jagiellonia1920 w @radiobialystok od 18:00 pic.twitter.com/x1Je80E4AU
Karny po analizie systemu VAR
Pod bramką Jagiellonii groźnie było na początku tylko po nieudanych wybiciach bramkarza Mariana Kelemena. Z kolei w 37. minucie po strzale Konrada Michalaka i zagraniu ręką Runje arbiter podyktował rzut karny - w tej sytuacji Tomasz Musiał dość długo musiał posiłkować się wideoweryfikacją.
"Jedenastkę" na gola zamienił Flavio Paixao, którego trafienie przesądziło w lipcu o triumfie Lechii 1:0 w Białymstoku w inauguracyjnym spotkaniu tych rozgrywek. 34-letni portugalski napastnik ma na koncie 11 bramek i został samodzielnym liderem klasyfikacji najlepszych snajperów ekstraklasy.
Jaga szybko wyrównała
Goście bardzo szybko doprowadzili do wyrównania - 120 sekund później pięknym uderzeniem z blisko 30 metrów w samo okienko (piłka odbiła się jeszcze od słupka) swojego rodaka pokonał pomocnik Marko Poletanovic. Ten gol śmiało może kandydować do trafiania sezonu.
Na przerwę w lepszych nastrojach schodzili jednak gdańszczanie. W 45. minucie po uderzeniu z linii pola karnego Jarosława Kubickiego piłka odbiła się od Nemanji Mitrovica i wpadła do siatki obok zdezorientowanego Kelemena.
Druga połowa meczu
Z podobnego miejsca w 53. minucie do remisu doprowadził Arvydas Novikovas. Po rzucie rożnym piłka trafiła do pozostawionego bez opieki litewskiego skrzydłowego, który strzałem po ziemi z lewej nogi z 17 metrów umieścił ją w krótkim rogu bramki Lechii.
W 56. minucie prowadzenie gospodarzom powinien dać Paixao, ale po centrze z prawej strony Portugalczyk nie trafił dokładnie w piłkę z czterech metrów i obrońcy „Jagi” zażegnali niebezpieczeństwo.
12 minut później zrobiło się jednak 3:2 dla gdańszczan. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego (nieprzepisowo zatrzymany został Lukas Haraslin, po faulu na Słowaku goście otrzymali w tym meczu cztery żółte kartki) Filipa Mladenovica skuteczną główką popisał się Michał Nalepa. W tej sytuacji poza linią boczną znajdował się jednak Runje.
Po raz trzeci zawodnikom z Białegostoku nie udało się już odrobić strat. A gospodarze zaprezentowali 100-procentową skuteczność, bo oddali trzy celne uderzenia.
Po tym meczu Lechia zwiększyła przewagę nad Jagiellonią do 6 punktów. Następny mecz żółto-czerwoni zagrają w piątek (30.11) przed własną publicznością z Arką Gdynia.
Powiedzieli po meczu:
Ireneusz Mamrot (trener Jagiellonii Białystok):
Ciężko się pogodzić z tym wynikiem po takiej grze mojego zespołu. Do przerwy graliśmy bardzo dobrze i nie wiem, czy to nie było nasze najlepsze 45 minut w tej rundzie, a i tak przegrywaliśmy 1:2. Skuteczność Lechii była zabójcza, bo jej zawodnicy nie mieli sytuacji, a zdobyli dwie bramki.
- O rzucie karnym nie chcę za dużo mówić, bo znowu wyjdzie, że trenerzy się nie znają. Dla mnie taki rzut karny to kontrowersja i ja się z taką decyzją nie zgadzam. Szczęście nie było jednak w tym spotkaniu po naszej stronie, bo na początku mieliśmy dwie dogodnej sytuacje, ale nic nie potrafiliśmy strzelić. Uważam jednak, że spisywaliśmy się bardzo dobrze. W końcówce gospodarze nas kontrowali, ale ośmiu naszych zawodników stało z przodu, bo za wszelką cenę chcieliśmy doprowadzić do remisu. Mogę być zadowolony z tego, jak nasz zespół w Gdańsku grał, ale nie mogę być zadowolony z końcowego wyniku - powiedział trener Jagiellonii Irenuesz Mamrot.
Piotr Stokowiec (trener Lechii Gdańsk):
Niech żałują ci, którzy dziś nie przyszli na stadion, bo byliśmy świadkami fantastycznego widowiska ze zwrotem akcji, bo wynik był otwarty przez cały mecz. Cieszę się, że znowu zagraliśmy bardzo skutecznie, ale trzeba też docenić rywala, bo Jagiellonia jest bardzo dobrą drużyną i to także dzięki niej stworzyliśmy tak interesujący spektakl.
- Jeśli chodzi o tabelę to jest pięknie, ale mamy z tyłu głowy, że są pewnie niedociągnięcia, jednak przy tych absencjach kadrowych osiągnęliśmy dzisiaj duży sukces. Nie jesteśmy kompletnym zespołem, który cały mecz będzie miał pod kontrolą, ale potrafimy przetrwać trudne momenty i skutecznie odpowiedzieć, a ten ostatni element jest w sporcie najważniejszy. Mieliśmy ostatnio spotkanie z Darkiem Michalczewskim, który natchnął w nas ducha, że nigdy nie można się poddawać i rezygnować. Ktoś może powiedzieć, że uśmiechnęło się do nas szczęcie, ale to właśnie prezentuje Lechia, która się nie poddaje i ciśnie. Jagiellonia grała bardzo dobrze i okresami lepiej od nas, ale mieliśmy świadomość, że to spotkanie tak będzie wyglądać. Rywale pokazali w tym meczu dużą klasę i tym bardziej jesteśmy zadowoleni, że udało nam się z nimi wygrać - powiedział Piotr Stokowiec.
Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 3:2 (2:1)
Bramki: 1:0 Flavio Paixao (37-karny), 1:1 Marko Poletanovic (39), 2:1 Jarosław Kubicki (45), 2:2 Arvydas Novikovas (53), 3:2 Michał Nalepa (68-głową).
Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Joao Nunes. Jagiellonia Białystok: Łukasz Burliga, Ivan Runje, Guilherme Sitya, Arvydas Novikovas, Martin Pospisil.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 11 931.
Lechia Gdańsk: Zlatan Alomerovic - Joao Nunes, Michał Nalepa, Steven Vitoria, Filip Mladenovic - Konrad Michalak (63. Tomasz Makowski), Jarosław Kubicki, Daniel Łukasik, Rafał Wolski (76. Karol Fila), Lukas Haraslin (85. Jakub Arak) - Flavio Paixao.
Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Łukasz Burliga (80. Mateusz Machaj), Ivan Runje, Nemanja Mitrovic, Guilherme Sitya - Arvydas Novikovas, Marko Poletanovic, Taras Romanczuk, Martin Pospisil (87. Patryk Klimala), Roman Bezjak (74. Mile Savkovic) - Karol Świderski.