Radio Białystok | Wiadomości | Białostocki sąd utrzymał kary w procesie o oszustwo przy wymianie rubli
Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał w piątek kary 6,5 oraz 5 lat więzienia i grzywny dla dwóch mężczyzn oskarżonych o oszustwo przy wymianie dużych kwot rubli białoruskich na euro. Mają też oni zwrócić poszkodowanym Białorusinom pieniądze. Wyrok jest prawomocny.
Białorusini zamiast rubli dostawali kartki papieru
Akt oskarżenia w tej sprawie obejmował jedno usiłowanie i dwa dokonane oszustwa. Doszło do nich w 2014 r. i 2015 r. w Białymstoku i Ostrowi Mazowieckiej. Białorusinom dawano do policzenia prawdziwe banknoty, ale potem dostawali w reklamówce pocięte kartki papieru.
Według prokuratury scenariusz przestępstwa był zawsze taki sam: zaczynał się od składanych turystom ze Wschodu, np. w białostockich galeriach handlowych, propozycji kupna od nich dużych kwot białoruskich rubli. Zachętą był proponowany korzystny kurs euro, dający około 10 proc. zysku w stosunku do obowiązującego akurat przelicznika bankowego.
Żeby zdobyć zaufanie, z każdym chętnym przeprowadzano od jednej do kilku mniejszych transakcji, które nie wzbudzały podejrzeń. Gdy kwota miała być już duża, oszust korzystał ze spreparowanej torby foliowej z dwiema komorami. Jedna miała dno i w niej znajdował się, wyglądający jak pliki banknotów, pocięty, malowany kredkami papier, czasem obłożony z obu stron z pojedynczymi banknotami euro.
Druga komora dna nie miała. Kiedy oszust podawał pieniądze do przeliczenia i wkładał je do torby przewieszonej przez ramię, pliki euro wpadały na dno torby, a kontrahenci dostawali do rąk zwiniętą reklamówkę z pociętym papierem.
Oskarżonymi było dwóch mieszkańców Jeleniej Góry. Oszukani przez nich obywatele Białorusi mieli stracić równowartość 440 tys. zł.
Prokuratura chciała w tej sprawie 5 lat i 3,5 roku więzienia i obowiązku naprawienia szkody. Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego wnioskował o karę dużo surowszą – 12 lat więzienia.
Sprawa jak ze scenariusza filmowego
Na początku roku Sąd Okręgowy w Białymstoku orzekł w tej sprawie nieprawomocnie kary 6,5 oraz 5 lat więzienia, orzekł też grzywny i obowiązek solidarnego naprawienia szkody. Apelacje złożyli obrońcy (chcieli uniewinnienia lub łagodniejszych kar) oraz pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego (wnioskował o 12 lat więzienia) – wszystkie sąd apelacyjny uznał jednak za bezzasadne i wyrok w piątek utrzymał.
Nie było podstaw do wątpliwości co do sprawstwa oskarżonych - mówiła w ustnym uzasadnieniu orzeczenia sędzia Alina Kamińska.
Przyznała, że sprawa jest nietuzinkowa, oszustwa były wyjątkowo precyzyjnie zaplanowane, przygotowane i przeprowadzone.
Został wykorzystany psychologiczny aspekt urabiania pokrzywdzonych, żeby zdobyć ich zaufanie - mówiła.
W ocenie sądu w oszustwach mogło brać udział więcej osób niż tylko oskarżeni.
Sędzia Kamińska przyznała, że dowody zebrane w sprawie mogą stanowić materiał na scenariusz filmowy.
- Mamy do czynienia z wytrawnymi oszustami, ale nie docenili oni meandrów współczesnego życia i możliwości technicznych w zakresie pozyskiwania dowodów - mówiła. Jako przykład takich dowodów podała nagrania z monitoringu, które badał w tej sprawie biegły, czy dane o miejscach logowania się telefonów komórkowych.
Wymowa dowodów jest stanowcza i jednoznaczna - podkreślał sąd apelacyjny. Nie miał on też wątpliwości co do kwoty, jaką stracił jeden z pokrzywdzonych Białorusinów (kwestionował tę kwotę i podawał niższą jeden z oskarżonych).
Sędzia Kamińska mówiła, że kary 6,5 i 5 lat więzienia za oszustwa "mogą podziałać na wyobraźnię niektórych osób i być może powstrzymają je od takich zachowań". Zwróciła przy tym uwagę, że oszustwa są szczególnie dolegliwymi przestępstwami, a ich ofiary są pokrzywdzone w dwójnasób.
Z jednej strony oszuści potrafią pozbawić ich majątku całego życia, z drugiej strony osoby te tracą zaufanie do innych, pozostają w stresie, przekłada się to na ich stan zdrowia, a często na dalsze życie - dodała sędzia.
Pełnomocnik jednego z poszkodowanych mec. Juliusz Kołodko powiedział po publikacji wyroku, że teraz zadaniem będzie odzyskanie pieniędzy. Przypomniał, że w sprawie jest ustanowione zabezpieczenie majątkowe, które będzie można na ten cel wykorzystać, będzie też próba egzekucji komorniczej z majątku skazanych.