Radio Białystok | Wiadomości | Jacek Żalek w Urzędzie Miejskim w Białymstoku - chce poznać wysokość nagród dla urzędników
Chcą przejrzeć dokumenty związane z wyjazdami służbowymi czy nagrodami dla urzędników. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości weszli do urzędów miejskich w całym kraju. W Białymstoku zrobił to poseł Jacek Żalek.
Prawo i Sprawiedliwość poinformowało o tym na swoim oficjalnym profilu na Twitterze.
Dziś posłowie PiS w oparciu o art. 19 ust. o wykonywaniu mandatu posła i senatora w kilku urzędach miast w PL proszą o dokumenty dot. np. różnych umów, nagród,delegacji-chcemy zobaczyć transparentność działań administracji samorządowej.
— Beata Mazurek (@beatamk) 6 czerwca 2018
Do Urzędu Miasta w Białymstoku wszedł m.in. poseł klubu parlamentarnego PiS Jacek Żalek, związany z Porozumieniem Jarosława Gowina. Zażądał m.in. wglądu do dokumentów dotyczących obecności prezydenta miasta w urzędzie, jego wyjazdów zagranicznych oraz nagród przyznawanych urzędnikom.
Tadeusza Truskolaskiego nie było w środę w ratuszu - przebywa z wizytą w Bułgarii. - Z przykrością stwierdzam, że nie dość, że odbiłem się od drzwi gabinetu pana prezydenta, to dodatkowo odmówiono mi wglądu w dokumenty, o które prosiłem - mówił Jacek Żalek dziennikarzom po opuszczeniu magistratu.
Powiedział, że nie otrzymał też informacji dotyczących wynagrodzeń i nagród w urzędzie; wcześniej o te informacje prosili w interpelacjach radni Prawa i Sprawiedliwości.
- Odmówiono mi wglądu w dokumenty, o które prosiłem. A prosiłem o listę
obecności pana prezydenta i najważniejszych urzędników miasta, o harmonogram pracy, delegacje zagraniczne pana prezydenta. Odmówiono mi wglądu w dokumenty, co jest o tyle zadziwiające, że to jest prawo wynikające z Ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Art. 19, art. 20 jasno mówią, że taka informacja powinna być udzielona i możliwość wglądu jest niepodważalnym prawem każdego parlamentarzysty - mówi Jacek Żalek.
Poseł przyznaje, że akcja ma charakter polityczny.
- To jest prawo, z którego bardzo hojnie korzystają posłowie opozycji. Dlatego chcieliśmy sprawdzić, czy to prawo również jest przestrzegane w jednostkach terytorialnych, które swoje zaplecze polityczne mają w dzisiejszej totalnej opozycji - podkreśla Jacek Żalek.
Rzeczniczka prezydenta Białegostoku Urszula Mirończuk tłumaczy, że poseł Jacek Żalek prosił o dokumenty z ostatnich 16 lat, dlatego teraz urzędnicy muszą je przygotować.
- W związku z tym, że złożył pismo, otrzyma odpowiedzi w terminie przewidzianym ustawą i przepisami, na które zresztą się wielokrotnie powoływał, które mówią wyraźnie, że organy jednostki, wobec których poseł lub senator podjął interwencję, są zobowiązane najpóźniej w ciągu 14 dni powiadomić posła lub senatora o stanie rozpatrywania sprawy i w terminie uzgodnionym z posłem lub senatorem ostatecznie ją załatwić - wyjaśnia rzeczniczka prezydenta Białegostoku.
Do Urzędu Miasta w Gdańsku weszli posłowie Kazimierz Smoliński, Marcin Horała i Jan Kilian.
Działając na podstawie artykułu 19 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora wnosimy o udostępnienie dokumentów - napisał na Twitterze poseł PiS Kazimierz Smoliński.
Z kolei do warszawskiego ratusza wszedł poseł Paweł Lisiecki.
Chcemy uzyskać informacje o nagrodach przyznawanych urzędnikom warszawskiego ratusza. Chcemy skontrolować kwestie przejazdów służbowych, wyjazdów zagranicznych i telefonów komórkowych - mówi Lisiecki za pośrednictwem Twittera PiS-u.
Zgodnie z artykułem 19. ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, poseł lub senator ma prawo, jeżeli nie narusza dóbr osobistych innych osób, do uzyskiwania informacji i materiałów, wstępu do pomieszczeń, w których znajdują się te informacje i materiały oraz wglądu w działalność organów administracji rządowej i samorządu terytorialnego, a także spółek z udziałem Skarbu Państwa oraz zakładów i przedsiębiorstw państwowych i samorządowych, z zachowaniem przepisów o tajemnicy prawnie chronionej.