Radio Białystok | Wiadomości | Policja sprawdza, czy pijany stomatolog przyjmował pacjentów w Białymstoku
Białostoccy policjanci sprawdzają, czy pijany stomatolog przyjmował pacjentów w gabinecie przy ul. Częstochowskiej w Białymstoku.
Funkcjonariuszy powiadomił zaniepokojony mężczyzna, który podczas rozmowy z lekarzem wyczuł od niego woń alkoholu. Policjanci odebrali sygnał o pijanym stomatologu we wtorek (3.03) rano - tuż po świętach wielkanocnych.
Z relacji pacjenta wynikało, że 58-letni lekarz Białorusin przyjmuje pacjentów nietrzeźwy. Badanie alkomatem wykazało promil alkoholu w jego w organizmie.
Właścicielka twierdzi, że lekarz tego dnia miał wolne
Tymczasem właścicielka przychodni twierdzi, że 58-letni lekarz tego dnia miał wolne i nie miał umówionych żadnych pacjentów. Z jej relacji wynika, że stomatolog przyszedł do gabinetu rano prywatnie. W tym czasie - zdaniem właścicielki - do przychodni miał przyjść pacjent, który zażądał leczenia, chociaż był umówiony godzinę później w innym gabinecie. Wtedy miał wyczuć zapach alkoholu od lekarza i zadzwonił na policję.
Zdaniem właścicielki gabinetu - mężczyzna miał też obrazić Białorusina, wytykając mu pochodzenie. W rozmowie z nami zapewniła, że sama też wyjaśnia tę sprawę i jeśli coś ją zaniepokoi, zwolni lekarza dyscyplinarnie.
Tymczasem białostoccy policjanci sprawdzają, czy nietrzeźwy stomatolog przyjmował tego dnia pacjentów.
Jeśli okaże się, że jednak próbował kogoś leczyć, prócz utraty pracy, może usłyszeć zarzut narażenia pacjentów na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia, za co grozi do 3 lat więzienia.
Lekarz nie pracuje już w szpitalu, a prokuratura bada jego sprawę pod kątem narażenia pacjentów na utratę życia lub zdrowia. Chodzi o 39-letniego lekarza, która miał ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku zwolnił z pracy lekarza, który w sobotę (17.03) pod wpływem alkoholu pełnił dyżur na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.
Pracujący na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym 39-latek miał w organizmie blisko 1,6 promila alkoholu.
Lekarz, który dyżurował w suwalskim szpitalu pod wpływem alkoholu, nie jest już pracownikiem placówki.
Policja nie ujawnia, na którym oddziale pracował lekarz.