Radio Białystok | Wiadomości | Dwie bramki w doliczonym czasie gry i zwycięstwo Jagiellonii w meczu z Arką Gdynia [zdjęcia]
Jagiellonia Białystok po wysokiej porażce z Lechem Poznań tym razem wygrała z Arką Gdynia 3:2 (1:1). Żółto-czerwoni dwie bramki zdobyli już w doliczonym czasie gry.
Jaga wyszarpała zwycięstwo w końcówce
W Białymstoku horror z happy endem dla kibiców Jagiellonii, która w samej końcówce meczu z Arką dosłownie "wyszarpała" zwycięstwo. Bramkę na remis, a potem dającą zwycięstwo zdobyła w dwóch ostatnich akcjach spotkania, w jego doliczonym czasie.
Dzięki wygranej białostoczanie utrzymają pozycję lidera piłkarskiej ekstraklasy bez względu na wynik niedzielnego meczu Legii.
Spotkanie rozpoczęło się od ataków Jagiellonii, która starała się w swój ulubiony sposób, szybkimi podaniami ze skrzydeł, zagrażać bramce Arki. Ale w 7. min. błąd przy wyprowadzaniu piłki przez Piotra Wlazłę mógł zakończyć się stratą bramki - Michał Nalepa z ok. 16 metrów jednak przestrzelił.
W ataku Jagiellonii aktywny był Roman Bezjak. W 9. min., po akcji Czecha Martina Pospisila i Przemysława Frankowskiego, słoweński napastnik uderzał z kilku metrów, ale jego strzał wybronił Pavels Steinbors. Łotysz równie dobrze zachował się przy uderzeniu Pospisila kilka minut później.
W 20. min. padł gol dla Arki
Luka Zarandia został sfaulowany w polu karnym przez Guilherme, a "jedenastkę" wykorzystał Mateusz Szwoch. Goście nie cofnęli się i nadal starali się już w środku boiska rozbijać ataki Jagiellonii. Ta zaś dobre sytuacje miała, ale wciąż brakowało jej skuteczności.
W 26. min. Bezjak uderzył głową po dośrodkowaniu Arvydasa Novikovasa, trafił jednak w słupek; w 31. min. strzelił efektownie "przewrotką", ale znowu dobrze zachował się Steinbors. Pięć minut przed końcem połowy Słoweniec wreszcie trafił, wykorzystując podanie z lewej strony Guilherme.
Druga połowa meczu i ataki Jagi
Przez pierwszych blisko 20. minut drugiej połowy wydawało się, że kolejna bramka dla gospodarzy jest tylko kwestią czasu. Strzelali Novikovas, Bezjak i Frankowski, ale albo Steinbors, albo obrońcy Arki stawali na posterunku. W 64. min. Taras Romanczuk tak zagrywał piłkę do Łukasza Burligi, że podał do Szwocha przed własnym polem karnym, a skrzydłowy Arki pięknym uderzeniem z 17 metrów pokonał Mariana Kelemena.
#JAGARK To można oglądać w nieskończoność!
— Jagiellonia (@Jagiellonia1920) 17 marca 2018
⚽️ Bramki i skrót meczu z @ArkaGdyniaSSA (3:2):https://t.co/qk9ikRLM6y
pic.twitter.com/BOtI4eBvxg
Niesamowita końcówka meczu
Arka mocno cofnęła się, momentami broniła się w swoim polu karnym, ale dawała sobie radę, bo Jagiellonia nie była w stanie przez ten mur się przebić i do 90. min. praktycznie nie miała sytuacji. W doliczonym czasie stało się jednak coś, co pewnie piłkarzom z Gdyni trudno będzie sobie wytłumaczyć.
Najpierw po rzucie rożnym piłkę wstrzelił głową w pole karne Karol Świderski a Burliga strzałem z bliska zdobył wyrównanie. Praktycznie od razu po wznowieniu gry białostoczanie przeprowadzili akcję lewą stroną, Cillian Sheridan ograł obrońcę gości, z końcowej linii zagrał w pole bramkowe, a Jakub Wójcicki trafił do siatki i mecz się zakończył.
Po meczu Jagiellonia - Arka (3:2) powiedzieli:
Ireneusz Mamrot (trener Jagiellonii Białystok):
Konferencja prasowa trenera @Jagiellonia1920 I. Mamrota po meczu #JAGARK
— Radio Białystok (@radiobialystok) 17 marca 2018
https://t.co/vbUV1OQRqd
Na pewno jest dużo emocji, były one wręcz dramatyczne. Mecz zakończył się szczęśliwie dla nas, ale uważam, że z przebiegu całego spotkania w pełni na to zwycięstwo dzisiaj zasłużyliśmy. Mogło się to skończyć naszą porażką, ale na pewno byłby wtedy olbrzymi niedosyt i rozczarowanie. Arka wykazała się dzisiaj stuprocentową skutecznością. My przy wyniku bezbramkowym mieliśmy już dwie dobre okazje i powinniśmy rozstrzygnąć spotkanie. Chwała tej drużynie za grę do końca, za determinację, za to, że cały czas wierzyła w to zwycięstwo. Dziękuję też kibicom, że wierzyli tak samo jak my i mimo, że przegrywaliśmy 1:2 w 90. minucie, nie wychodzili ze stadionu i doping było słychać do końca - powiedział Ireneusz Mamrot.
Leszek Ojrzyński (trener Arki Gdynia):
Konferencja trenera Arki po meczu #JAGARK
— Radio Białystok (@radiobialystok) 17 marca 2018
https://t.co/uELWras07x
Gratulacje dla Jagiellonii, bo wygrać w takich okolicznościach, jest to na pewno jest budujące i my niestety staliśmy po drugiej stronie i nas to dotknęło na boisku lidera. W 92. jeszcze chyba minucie wygrywasz 2:1 i potem, po kilku minutach, przegrywasz 2:3. To jest cios, po którym nie można się podnieść szybko. Ale trzeba będzie, bo teraz przyjeżdża do nas Legia, potem gramy derby i trzeba do tych meczów się przygotować - powiedział Leszek Ojrzyński.
Jagiellonia Białystok - Arka Gdynia 3:2 (1:1)
Bramka: 0:1 Mateusz Szwoch (20-karny), 1:1 Roman Bezjak (40), 1:2 Mateusz Szwoch (64), 2:2 Łukasz Burliga (90+4), 3:2 Jakub Wójcicki (90+5).
Żółta kartka: Jagiellonia - Arvydas Novikovas, Przemysław Frankowski, Karol Świderski. Arka - Dawid Sołdecki, Marcin Warcholak.
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów: 8 787.
Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Łukasz Burliga, Ivan Runje, Nemanja Mitrovic, Guilherme Sitya - Przemysław Frankowski, Taras Romanczuk, Piotr Wlazło (79. Cillian Sheridan), Martin Pospisil, Arvydas Novikovas (75. Karol Świderski) - Roman Bezjak (86. Jakub Wójcicki).
Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Frederik Helstrup, Michał Marcjanik, Marcin Warcholak - Michał Nalepa (90. Grzegorz Piesio), Dawid Sołdecki, Andrij Bohdanow - Luka Zarandia (61. Patryk Kun), Maciej Jankowski (46. Ruben Jurado), Mateusz Szwoch.