Radio Białystok | Wiadomości | Biznesmen Marek F. stanie przed białostockim sądem
Skazany za podsłuchy w warszawskich restauracjach - biznesmen Marek F. - stanie przed białostockim sądem.
Proces toczący się w Podlaskiem dotyczy założenia podsłuchów w dwóch firmach w Bielsku Podlaskim. Sąd pierwszej instancji skazał za to Marka F. na rok więzienia w zawieszeniu i grzywnę. W sprawie tej oskarżony jest jeszcze były funkcjonariusz ABW, który miał przywieźć do Bielska urządzenia podsłuchowe zamontowane w okładce teczki z korespondencją. On usłyszał wyrok półtora roku więzienia w zawieszeniu. Apelacje w tej sprawie złożyli zarówno oskarżeni, pokrzywdzeni, jak też prokuratura.
Firmy, w których założono podsłuchy działają w branży węglowej. Jak tłumaczył w czasie procesu ich pełnomocnik mec. Janusz Kaczmarek - Marek F. chciał zdobyć informacje o konkurencji, bo winny był bielskim przedsiębiorcom sporo pieniędzy.
Pokrzywdzeni domagali się po 200 tys. zł zadośćuczynienia. Sąd tego nie przyznał. Skazał oskarżonych na rok i półtora roku więzienia w zawieszeniu. Prokurator domagał się takich kar ale bez warunkowego zawieszenia. I takiej właśnie zmiany będzie żądał w procesie apelacyjnym - tłumaczy rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Łukasz Janyst.
Oskarżeni natomiast od początku nie przyznawali się do winy. Kwestionowali wiarygodność i bezstronność kluczowych świadków. Obrońca Marka F. - mec. Grzegorz Radwański - twierdził też, że nie było żadnych tajemnic handlowych, które oskarżony mógłby poprzez te podsłuchy zdobyć.
Białostocki sąd na razie nie wyznaczył terminu procesu apelacyjnego.
Natomiast w sprawie zakładania podsłuchów w stołecznych restauracjach, gdzie nagrywani byli funkcjonariusze publiczni oraz osoby z kręgu polityki i biznesu - Marek F. usłyszał już prawomocny wyrok - ma trafić do więzienia na 2,5 roku.