Radio Białystok | Wiadomości | Więzienie w zawieszeniu i grzywna za propozycję seksu z małoletnią
Rok więzienia w zawieszeniu i 5 tys. zł grzywny - taką karę orzekł we wtorek (27.02) Sąd Rejonowy w Białymstoku wobec mężczyzny, oskarżonego o to, że proponował seks małoletniej dziewczynie i próbował się z nią umówić. Został zatrzymany, bo cała sprawa była prowokacją.
Sąd zobowiązał też skazanego, by w 3-letnim okresie próby nie zamieszczał żadnych ogłoszeń skierowanych do małoletnich, orzekł też dozór kuratora. Wyrok nie jest prawomocny.
Mężczyzna próbował umówić się przez internet z 14-latką
47-letniemu mężczyźnie zarzucono, że w kwietniu 2017 roku, poprzez ogłoszenie internetowe, a potem poprzez smsy, nawiązał kontakt z osobą podającą się za 14-latkę, zaproponował jej seks za pieniądze, po czym umówił się z nią na parkingu jednej z białostockich galerii handlowych. Tam został zatrzymany przez policję.
Oskarżony nie przyznał się, przed sądem odmówił składania wyjaśnień. W śledztwie przyznał jedynie, że zamieścił w internecie ogłoszenie, ale twierdził, że nie było ono skierowane do małoletnich, a on sam padł ofiarą prowokacji.
Sąd nie miał wątpliwości, że 47-latek świadomie planował spotkanie
Nie ma wątpliwości, że oskarżony zamieścił na jednym z portali ogłoszenie dotyczące seksu z młodą osobą - uznał sąd. W uzasadnieniu wyroku sąd zwrócił uwagę, że mieszkaniec Wrocławia określany mianem "łowcy pedofili", w odpowiedzi na to ogłoszenie przedstawił się jako nieletnia dziewczynka.
"Mimo to, oskarżony w dalszym ciągu prowadził korespondencję z osobą, co do której pozostawał w przekonaniu, że jest Darią w wieku lat 14" - mówiła sędzia Beata Wołosik. Dodała, że z dalszej korespondencji wynikało, iż mężczyzna wyraził chęć spotkania w celu ustalenia szczegółów. Powiadomiona policja zatrzymała go tam, gdzie się umówili.
Kodeks karny penalizuje już samo złożenie propozycji seksualnej, np. za pośrednictwem internetu, osobie w wieku poniżej 15 lat. Białostocki sąd uznał, iż zebrane w tej sprawie dowody (m.in. wydruki e-maili i smsów) nie pozostawiają wątpliwości, iż do takiego "nagabywania seksualnego" doszło.
Oskarżony nie padł ofiarą prowokacji
"Czynność sprawcza tego przestępstwa polega właśnie dokładnie na tym, co zrobił pan oskarżony" - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Wołosik. Zaznaczyła, że oskarżony nie padł ofiarą prowokacji, bo to on zamieścił ogłoszenie o danej treści, z którego wynikało - jak ocenił sąd - "jednoznacznie", iż jest kierowane do małoletniego w wieku poniżej 15 lat, a dotyczyło co najmniej "innej czynności seksualnej".
Podjęcie korespondencji z osobą, która już na początku przedstawiła się jako 14-latka świadczyło - w ocenie sądu - o tym, iż mężczyzna "rozpoczął działania zmierzające do realizacji swojego zamiaru". Świadczy też o tym umówienie się i stawienie na spotkanie.
"Przy tym przestępstwie nie ma konieczności, aby pokrzywdzonym była realnie, faktycznie istniejąca małoletnia osoba" - zaznaczyła sędzia Wołosik. Wyjaśniała, że chodzi o ochronę osób małoletnich przed takim "nagabywaniem seksualnym" oraz, że jest to przestępstwo nawet wtedy, gdy - hipotetycznie - taka osoba na kontakty seksualne się godzi.
Orzekając karę więzienia w zawieszeniu, sąd wziął pod uwagę m.in. wcześniejszą niekaralność i pozytywną opinię w miejscu zamieszkania oskarżonego.