Radio Białystok | Wiadomości | Ustawa o dekomunizacji przestrzeni publicznej a rzeczywistość – felieton
autor: Tomasz Kubaszewski
Niektóre gminy próbują obejść ustawę o dekomunizacji przestrzeni publicznej i na siłę promować osoby czy nazwy związane z okresem PRL. O tym w felietonie Tomasza Kubaszewskiego.
Reguły gry czytelne są przynajmniej od września 2016 roku, kiedy to w życie weszła ustawa o dekomunizacji przestrzeni publicznej. Każdy w miarę rozgarnięty osobnik powinien wiedzieć, że czas Świerczewskich, Nowotków i im podobnych dobiegł końca. Ci, którym zawdzięczamy niemal 45 lat Polski Ludowej, przestają być patronami naszych ulic. Jasne było również, że jeśli dekomunizacji nie dokonają samorządy, to uczyni to za nie wojewoda. Czyli, mówiąc wprost, z ulicznej tabliczki wymaże jednego patronat i wpisze takiego, jakiego będzie chciał.
Wszelkie terminy na samorządową dekomunizację minęły, więc wojewoda zabrał się do dzieła. W naszym województwie do zmiany było 68 nazw ulic. Większość samorządów z ustawowej powinności się wywiązała. Ale w 11 przypadkach wojewoda podlaski musiał zainterweniować. Po to choćby, żeby zniknęły ulice sławiące iluś-tam lecie PRL. Nie słychać, by gdziekolwiek wzbudziło to szczególne protesty, za wyjątkiem gminy Szumowo. Kilka dni temu wójt stwierdził publicznie, że ulicznych tabliczek zmieniać nie zamierza. Bo przecież w nazwie "Ulica XXX-lecia" nigdzie nie jest napisane, że chodzi o PRL. Natomiast niejaki Bolesław Podedworny, to osoba zasłużona dla gminy, pochodził z tych terenów. I nie ma znaczenia, że aż do lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku należał do najbardziej prominentnych działaczy ZSL w kraju, czyli partii, która odpowiadała za wszystko, co złego działo się z polskimi rolnikami. A może nic złego się nie działo? Może nie było rozkułaczania, represji i przymusowych spółdzielni? No, jak panie wójcie, nie było?
"Nawet wcześniej nie przywożono nam bohaterów w teczce" - powiedział ten sam wójt o patronach nadanych przez wojewodę. Oczywiście. W czasach PRL odbywały się szerokie konsultacje społeczne, w wyniku których patronami ulic zostawali Marks, Engels, Lenin i Dzierżyński. A gdzieniegdzie także Podedworny.
W przyszłym tygodniu radni Szumowa mają zastanowić się nad zaskarżeniem decyzji wojewody do sądu administracyjnego. Ja bym zaskarżył. A Podedwornemu i Polsce Ludowej postawił jeszcze pomniki sfinansowane z pieniędzy lokalnych podatników.