Radio Białystok | Wiadomości | Koniec procesu apelacyjnego ws. fikcyjnych stłuczek w Białymstoku - wyrok za dwa tygodnie
To jeden z wielu procesów związanych z gigantycznym śledztwem w sprawie fikcyjnych kolizji w Białymstoku i okolicach. Dwóch mężczyzn nie zgadza się z wyrokiem skazującym i domaga się uniewinnienia.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Sąd pierwszej instancji wymierzył dwóm mężczyznom kary więzienia w zawieszeniu oraz grzywny. W poniedziałek (30.10) odbył się proces apelacyjny, wyrok - za dwa tygodnie.
Główne śledztwo obejmuje około 200 osób. To ludzie, którzy brali udział w fikcyjnych stłuczkach, ale też policjanci i likwidatorzy szkód. Ponad sto osób już usłyszało wyroki skazujące, w tym dwie osoby oskarżone o współkierowanie grupą przestępczą. Inna osoba z takim zarzutem nie stanęła jeszcze przed sądem.
W sprawę zamieszani są też obywatele Białorusi i Rosji. Teraz białostocka prokuratura zwróciła się o międzynarodową pomoc prawną i dlatego śledztwo jest zawieszone.
Na kary więzienia w zawieszeniu skazał w środę (26.07) Sąd Rejonowy w Białymstoku czterech policjantów oskarżonych m.in. o to, że brali pieniądze za potwierdzanie, w rzeczywistości upozorowanych kolizji drogowych, za które firmy ubezpieczeniowe wypłacały odszkodowania. Wyrok nie jest prawomocny.
Kar od roku do 3 lat do więzienia bez zawieszenia zażądała prokuratura w procesie czterech byłych policjantów (dziś na emeryturze) oskarżonych o przyjmowanie łapówek za potwierdzenie, w rzeczywistości upozorowanych, kolizji drogowych. Obrona chce uniewinnienia.
Zdaniem śledczych policjanci pomagali wyłudzać odszkodowania za upozorowane kolizje drogowe. Oni nie przyznają się do winy.