Radio Białystok | Sport | Bogdan Zając: słowa uznania dla zespołu, to był naprawdę dobry mecz
Aż 7 bramek padło w poniedziałkowym (23.11) meczu Jagiellonii Białystok z Wisłą Płock. Żółto-czerwoni pokonali Nafciarzy 5:2 (2:0). Trzy gole dla Jagiellonii strzelił Jakov Puljić, a po jednym Jesus Imaz i Martin Pospisil.
Zając: fantastycznie weszliśmy w mecz
Trener Bogdan Zając mimo wysokiego zwycięstwa nad Wisłą Płock tonował nastroje na konferencji pomeczowej. Przyznał, że mecz był wyrównany, a Jagiellonia popisała się wysoką skutecznością.
- Po trudnych chwilach, jakie mieliśmy w ostatnich tygodniach, walczyliśmy o to, żeby się odbudować zwycięstwem i to się udało. Dlatego słowa uznania dla zespołu, bo był to naprawdę dobry mecz. Przede wszystkim bardzo wysoka skuteczność, piękne bramki, przy wielu z nich dużo jakości, bo były to gole wypracowane. Naprawdę miło się patrzyło na finalizację tych akcji. Ale nie ma co ukrywać, że mecz był wyrównany i żeby to było jasne, bo sam wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Był to cały czas mecz "kto kogo?". My fantastycznie w to spotkanie weszliśmy, szybko zdobyliśmy bramkę, a inteligencję piłkarską pokazał przy niej podający Martin Pospisil. Podsumowując, na pewno ważne zwycięstwo, które daje więcej pewności siebie. Trzeba się z tego cieszyć ale przed nami już kolejne spotkanie - skonkludował trener Jagi Bogdan Zając.
Sobolewski: do siebie mam największy żal
Trener Wisły Płock nie krył rozczarowania po porażce z Jagiellonią. Jego drużyna kilka dni temu rozegrała 120 minut w meczu pucharowym. Szkoleniowiec między innymi przez to, na Jagiellonię wystawił nieco zmieniony skład. Jak przyznał na konferencji, właśnie o to ma do siebie zarzuty.
- Największy żal i największą złość czuję do samego siebie, gdyż w nieodpowiedni sposób dobrałem zestaw personalny pierwszej jedenastki. Wiadomo w jakiej jesteśmy sytuacji, nie chciałbym się tutaj tłumaczyć, ale chciałem trochę "zrotować" skład, dać odpocząć tym zawodnikom, którzy przed kilkoma dniami rozegrali 120 minut w Pucharze Polski. Jak widać, zawodnikom, którzy dostali dzisiaj szansę, zwłaszcza w pierwszej połowie, i którzy przebyli chorobę - ciężko było wejść w mecz. Jego początek był dla nas bardzo niekorzystny, po pierwszych 15 minutach przegrywaliśmy 0:2. Po zmianach w przerwie druga połowa wyglądała nieco lepiej w naszym wykonaniu, ale Jagiellonia była bardzo skuteczna. Wykorzystała swoje sytuacje i ostatecznie przegraliśmy wysoko - mówił Radosław Sobolewski.
Następny mecz Jagiellonia Białystok zagra w sobotę (28.11) na wyjeździe ze Stalą Mielec.