Radio Białystok | Koronawirus | Rzecznik MZ: Polska otrzyma 3 mln szczepionek na grypę i 420 dawek remdesiviru
Łącznie będziemy mieli w Polsce 3 mln szczepionek na grypę – powiedział w środę rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Ponadto Polska do czwartku (9.10) otrzyma 420 dawek remdesiviru, leku wykorzystywanego w terapii pacjentów chorych na COVID-19.
3 mln szczepionek na grypę
Na antenie radia TOK FM Andrusiewicz pytany o dostępność szczepionek na grypę powiedział, że resor zdrowia wraz z Agencją Rezerw Materiałowych systematycznie starają się zwiększać liczbę szczepionek.
"Dokonaliśmy zapytania ofertowego i zakupujemy szczepionki jako swego rodzaju rezerwę państwową do szczepień" – powiedział rzecznik.
Podkreślił, że te szczepionki nie będą przetrzymywane w magazynach, ale zostaną przekazane społeczeństwu do szczepień, choćby dla osób w wieku powyżej 75 lat, które są szczególnie zagrożone powikłaniami grypowymi.
Oświadczył, że w tej chwili sumarycznie będziemy mieli w Polsce w granicach 3 mln szczepionek. Powiedział, że jeśli wciąż będzie zapotrzebowanie w społeczeństwie, wówczas państwo podejmie kolejne kroki, aby te szczepionki dodatkowo skupować.
Adrusiewicz zwrócił uwagę, że w dotychczasowej historii "to nie państwo zamawiało i kupowało szczepionki, ale firmy prywatne, które zaopatrują rynek prywatny w związku ze szczepieniami, które się odbyły w minionym roku. To jest ten poziom wyszczepienia w Polsce 3,5-4 proc., na którego podstawie firmy prognozują zużycie. Państwo w tej chwili wkroczyło i zakupiło szczepionki, które będzie udostępniać obywatelom" – oświadczył Andrusiewicz
Pytany o rekomendacje dla rządu w związku z obchodami 1 listopada, kiedy większość Polaków nawiedza groby swoich najbliższych, rzecznik resortu zdrowia powiedział, że trakcie środowego posiedzenia sztabu kryzysowego w Ministerstwie Zdrowia omawiano m.in. kwestie związane z tym dniem.
"Mamy trzy tygodnie, w tym czasie może się wiele wydarzyć. Przygotowujemy się do tego wydarzenia, wypracowując różne scenariusze w zależności od tego, jak będzie rozwijała się sytuacja. Na dziś mamy obowiązek noszenia maseczek na cmentarzach w strefie zielonej, czyli w strefie, gdzie nie ma obostrzeń, jeśli nie jesteśmy w stanie zachować dystansu, a jak wiemy, na cmentarzach nie będziemy w stanie go utrzymać. (...) W strefach żółtych i czerwonych maseczka jest obowiązkowa" – przypomniał Andrusiewicz.
"Maseczka to dziś najpewniejszy sposób zabezpieczenia się przed zakażaniem" – podkreślił rzecznik resoru zdrowia.
Oświadczył, że został przygotowany scenariusz na wypadek, gdyby przed 1 listopada nastąpił drastyczny wzrost zakażeń. "Dziś za wcześnie jeszcze o tym mówić – jaki będzie ten wzrost zakażeń".
"Pamiętajmy, że każda z tych prognoz uwzględnia inne zmienne. Bierzemy pod uwagę wszystkie zmienne – z każdej z czterech prognoz stworzonych na różnych modelach, więc najpewniejsze prognozowanie to jest to prognozowanie dwa tygodnie w przód. Wówczas wiemy, z czym możemy się mierzyć" – powiedział Andrusiewicz.
W ocenie rzecznika prasowego MZ "na pewno w najbliższym czasie liczba zakażeń nie spadnie".
"Liczmy, że wprowadzenie kategorycznych obostrzeń w strefach żółtej i czerwonej oraz zerojedynkowa sytuacja dla policji, która będzie mogła wystawiać mandaty, może wpłynąć na najbliższe dni" – powiedział Andrusiewicz.
Zapowiedział, że w czwartek będzie dwa razy więcej powiatów z obostrzeniami. "Wszystko wskazuje na to, że od północy z piątku na sobotę wszyscy warszawiacy będą chodzić w maseczkach" – powiedział Andrusiewicz.
420 dawek leku wykorzystywanego w terapii chorych na COVID-19
Komisja Europejska do czwartku ma też zawrzeć umowę ramową z producentem leku, w następstwie czego Polska podpisze umowę na konkretne dostawy – poinformował rzecznik prasowy Wojciech Andrusiewicz.
"Do jutra mamy otrzymać kolejnych 420 dawek. Także do jutra Komisja Europejska ma zawrzeć umowę ramową z producentem, która będzie obejmowała dawki dla całej UE. W następstwie podpiszemy umowę na konkretne dostawy" – powiedział.
Media pisały o tym, że szpitale zajmujące się leczeniem pacjentów z COVID-19 alarmują, iż mają ostatnie sztuki leku, w związku z tym nie oferują terapii tym lekiem nowo przyjmowanym pacjentom. Podobne problemy sygnalizowały inne kraje UE. Wiceminister Kraska zapewniał we wtorek, że szpitale na bieżąco przekazują sobie leki tam, gdzie ich brak.
Jedynym producentem leku jest amerykańska firmą Gilead Sciences. Otrzymała ona na początku kwietnia pozytywną rekomendację Europejskiej Agencji Leków, która dopuszcza do obrotu oraz kontroluje leki w UE.
Remdesivir to lek przeciwwirusowy wcześniej stosowany w leczeniu m.in. gorączki krwotocznej wywołanej przez wirus ebola. Obecnie lek wykorzystywany jest w terapii pacjentów chorych na COVID-19 w ciężkim stanie.
Lek jest inhibitorem (trucizną) dla jednego z enzymów różnego typów koronawirusów, w tym wirusa SARS-CoV-2 i wirusa eboli. Zakłóca produkcję materiału genetycznego i zapobiega replikacji wirusa. Podaje się go dożylnie w kroplówce.