Radio Białystok | Białoruś | Białoruś: na marszu kobiet milicja zatrzymała 36 osób
Co najmniej 36 osób zatrzymała białoruska milicja podczas sobotnich (12.09) protestów, w których udział biorą kobiety - oceniają obrońcy praw człowieka z centrum Wiasna. Opublikowało ono nazwiska zatrzymanych. Wśród nich jest dwoje dziennikarzy telewizji Biełsat.
Na sobotniej akcji w Mińsku milicja zatrzymała dwoje dziennikarzy tej niezależnej stacji: Kaciarynę Andrejewą i Maksa Kalitouskiego.
Bilans publikowany przez obrońców praw człowieka może wzrosnąć, bo w centrum Mińska pochód jeszcze trwa. Milicja znów zaczęła wyłapywać uczestniczki marszu.
Kolumny kobiet pojawiły się sobotnim popołudniem w kilku punktach białoruskiej stolicy. Niekiedy łączyły się tworząc długi pochód. Wiele demonstrujących kobiet i dziewcząt owinęło się sztandarami w narodowych barwach biało-czerwono-białych.
Według niezależnego Radia Swaboda podczas pochodu doszło do incydentu: grupa kobiet przegoniła z kolumny dziennikarzy rosyjskiej telewizji państwowej.
Portal Tut.by oszacował liczbę uczestniczek pochodu na 10 tysięcy.
W trakcie demonstracji portal podał, że prezydent Alaksandr Łukaszenka uczestniczy w Mińsku w naradzie z przedstawicielami struktur siłowych.
Na 15 dni aresztu za udział w „nielegalnej akcji” skazał w piątek (11.09) sąd w Mińsku Dzmitryja Siemczankę. To były członek grupy dziennikarzy obsługujących głowę państwa, czyli tzw. poolu prezydenckiego. W sierpniu odszedł z telewizji ONT na fali protestów.
W Mińsku zostanie w piątek (11.09) odprawione nabożeństwo Drogi Krzyżowej w intencji zakończenia prześladowań Kościoła na Białorusi i powrotu do kraju zwierzchnika tamtejszych katolików, arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza.
36 osób zostało w czwartek (10.09) ukaranych za udział w akcjach protestu uznanych przez władze za nielegalne – podało Radio Swaboda, powołując się na centrum praw człowieka Wiasna. Procesy uczestników odbywają się codziennie.
Białoruskie organizacje pozarządowe uznały członków prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej Maryję Kalesnikawą i Maksima Znaka oraz prawnika Ilję Saleja za więźniów politycznych. W wydanym w czwartek (10.09) wspólnym oświadczeniu wezwały do ich natychmiastowego uwolnienia.
Członkini opozycyjnej białoruskiej Rady Koordynacyjnej Maryja Kalesnikawa oświadczyła, że podczas próby deportowania z Białorusi na Ukrainę założono jej worek na głowę i zagrożono zabiciem – poinformowała w czwartek (10.09) jej adwokat Ludmiła Kazak.
Po zatrzymaniu Maryi Kalesnikawej grożono przemocą fizyczną – poinformował sztab Wiktara Babaryki, niedoszłego kandydata w sierpniowych wyborach prezydenckich na Białorusi, powołując się na prawniczkę opozycjonistki.
Wieczorem w środę (09.09) doszło do zatrzymania siedmiu młodych kobiet w mińskiej dzielnicy Malinauka, gdzie studenci medycyny wyszli na protest – podało Radio Swaboda. Milicja w białoruskiej stolicy potwierdziła zatrzymania.