Radio Białystok | Białoruś | Białoruś: w czwartek 36 wyroków za protesty
36 osób zostało w czwartek (10.09) ukaranych za udział w akcjach protestu uznanych przez władze za nielegalne – podało Radio Swaboda, powołując się na centrum praw człowieka Wiasna. Procesy uczestników odbywają się codziennie.
116 dni aresztu i 22,95 tys. rubli białoruskich (ok. 34 tys. zł) kar finansowych wymierzyły w czwartek (10.09) sądy uczestnikom pokojowych protestów. Najwyższe kary to 15 dni aresztu i 1350 (ok. 2 tys. zł) rubli grzywny.
Wśród ukaranych były m.in. studentki medycyny, zatrzymane dzień wcześniej w mińskiej dzielnicy Malinouka, oraz inni uczestnicy protestów przeciwko sfałszowaniu wyborów i łańcuchów solidarności.
W czwartek wieczorem odbywały się kolejne niewielkie demonstracje i łańcuchy solidarności w różnych miejscach, również doszło do zatrzymań – m.in. na Placu Niepodległości, w dzielnicy Sierabranka i w Łaszanach pod Mińskiem.
Przeprowadzono również w centrum miasta miting poparcia dla białoruskich władz.
Coraz częściej struktury siłowe przyjeżdżają na mińskie podwórka, by zdejmować biało-czerwono-białe flagi lub przerywać uznane za nieprawomyślne spotkania, czy koncerty. Tak było w czwartek na osiedlu Kaskad, czy słynnym już podwórku przy ul. Czarwiakoua, zwanym Placem Przemian. W ciągu dnia po raz kolejny znowu zamalowano znajdujący się tam mural tzw. didżejów przemian, tym razem czarną farbą. Wieczorem muralu pilnowali milicjanci.
W czasie takich interwencji milicji z udziałem nieoznakowanych funkcjonariuszy również dochodzi do pojedynczych zatrzymań, jeśli mieszkańcy nie wykonują poleceń władz. Za wieszanie flag na fasadach wspólnoty mieszkaniowe dostają kary finansowe.
W czwartek poinformowano również o zatrzymaniu w jego mieszkaniu i odwiezieniu na komisariat Dzmitryja Siemczanki, byłego dziennikarza telewizji ONT, należącego do sierpnia do tzw. poolu prezydenckiego, czyli grupy reporterów relacjonujących pracę prezydenta. Siemczanka zwolnił się w sierpniu na znak protestu.
Białoruskie organizacje pozarządowe uznały członków prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej Maryję Kalesnikawą i Maksima Znaka oraz prawnika Ilję Saleja za więźniów politycznych. W wydanym w czwartek (10.09) wspólnym oświadczeniu wezwały do ich natychmiastowego uwolnienia.
Członkini opozycyjnej białoruskiej Rady Koordynacyjnej Maryja Kalesnikawa oświadczyła, że podczas próby deportowania z Białorusi na Ukrainę założono jej worek na głowę i zagrożono zabiciem – poinformowała w czwartek (10.09) jej adwokat Ludmiła Kazak.
Po zatrzymaniu Maryi Kalesnikawej grożono przemocą fizyczną – poinformował sztab Wiktara Babaryki, niedoszłego kandydata w sierpniowych wyborach prezydenckich na Białorusi, powołując się na prawniczkę opozycjonistki.
Wieczorem w środę (09.09) doszło do zatrzymania siedmiu młodych kobiet w mińskiej dzielnicy Malinauka, gdzie studenci medycyny wyszli na protest – podało Radio Swaboda. Milicja w białoruskiej stolicy potwierdziła zatrzymania.
Maryja Kalesnikawa ma status podejrzanej w sprawie karnej z artykułu mówiącego o wzywaniu do przejęcia władzy i działaniu na szkodę bezpieczeństwa narodowego – poinformowała w środę (9.09) portal TUT.by adwokatka zatrzymanej członkini prezydium Rady Koordynacyjnej.
Członkini prezydium opozycyjnej białoruskiej Rady Koordynacyjnej Maryja Kalesnikawa została aresztowana – powiedział jej ojciec Alaksandr Kalesnikau portalowi TUT.by. Dodał, że jego córka znajduje się w areszcie na ul. Akrescina w Mińsku.
Na Białorusi zatrzymany został adwokat Maksim Znak. Tym samym z członków prezydium opozycyjnej Koordynacyjnej Rady na wolności przebywa tylko Swiatłana Aleksijewicz - laureatka literackiej nagrody Nobla.
Podczas niedzielnych protestów zatrzymano na Białorusi 633 osoby, z których 363 umieszczono w aresztach – poinformował w poniedziałek (7.09) resort spraw wewnętrznych tego kraju. Od 9 sierpnia na Białorusi odbywają się demonstracje przeciwko sfałszowanym wyborom prezydenckim.