Radio Białystok | Wiadomości | Strażacy i WOPR-owcy z Suwałk uczą młodzież o bezpieczeństwie na lodzie [zdjęcia]
Jak reagować, kiedy załamie się pod nami lód? Jak pomóc komuś, kto znalazł się w takiej sytuacji? Wiedzą na ten temat z suwalską młodzieżą i innymi służbami dzielili się suwalscy strażacy oraz WOPR-owcy. Na Zalewie Arkadia w Suwałkach pod już raz kolejny odbyły się ćwiczenia z zakresu ratownictwa lodowego. Wzięli w nich udział m.in. suwalscy policjanci. Jak podkreśla oficer prasowy suwalskiej komendy Eliza Sawko, to ważne, żeby każdy funkcjonariusz wziął udział w takim pokazie. Dzięki temu będzie umiał pomoc w razie potrzeby. - O tym, jak reagować, kiedy załamie się pod nami lód, warto mówić jak najczęściej - zaznacza zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Suwałkach Arkadiusz Buchowski. - To przekłada się na poprawę bezpieczeństwa - dodaje. W ostatnich latach da się zauważyć, że nawet wędkarze, którzy zimą łowią na zamarzniętych akwenach ryby, zabezpieczają się na wypadek załamania się lodu. Coraz częściej zaopatrują się w piankowe skafandry, które zabezpieczają organizm przed wychłodzeniem. Także dla bezpieczeństwa przywiązują się do drzew oraz biorą przy sobie przedmioty, które mogą pomóc w powrocie na brzeg - jak linki czy specjalne haki. Według policyjnych statystyk od początku sezonu zimowego doszło w regionie do dwóch tragicznych w skutkach zdarzeń. Na Czarnej Hańczy w Suwałkach lód załamał się pod starszą kobietą, w Augustowie w rzece Netta utonął młody białostoczanin, który wszedł nocą na zamarzniętą taflę. - Jeśli widzimy, że pod kimś załamał się lód, najpierw musimy wezwać odpowiednie służby, dopiero potem przy pomocy gałęzi, liny czy nawet własnej kurtki lub szalika próbować pomóc osobie, która wpadła do wody - tłumaczy szef suwalskiego WOPR-u Mirosław Zajko. (ik/zmj)