Radio Białystok | Wiadomości | Czy w Wigierskim Parku Narodowym pojawił się niedźwiedź? Nie, misia nie ma i nie było. To był primaaprilisowy żart
Wracamy do naszej wtorkowej (1.04) informacji o tym, że na terenie Wigierskiego Parku Narodowego widziano w ostatnich dniach niedźwiedzia. To był nasz primaaprilisowy żart.
Jak podkreśla Wojciech Misiukiewicz z wigierskiego parku, takiego zwierzęcia na tym terenie nie było i nie ma, i raczej nie ma szans, by się kiedykolwiek pojawił.
Zadzwoniło do mnie wielu kolegów, przyrodników, fotografów, którzy już uzbroili się w aparaty fotograficzne, chcąc sfotografować w puszczy augustowskiej niedźwiedzia. Muszę wszystkich rozczarować. Był to żart. Niedźwiedzia nie ma ani w Puszczy Augustowskiej, ani w Wigierskim Parku Narodowym. Żaden niedźwiedź nie przepłynął z południa parku na północ, nie musicie się państwo niczego obawiać, ja jako Misiukiewicz Wojciech muszę to zdementować, misiów na naszym terenie nie ma i nie było.
Można więc bez obaw spacerować po parku, korzystać ze szlaków turystycznych i odwiedzać Zatokę Słupiańską, a za pomoc w realizacji naszego primaaprilisowego żartu dziękujemy naszym słuchaczom z Suwałk oraz pracownikom Wigierskiego Parku Narodowego.
A jednak można było w to uwierzyć, 1 kwietnia pisaliśmy:
Najpierw pojawiły się dziwne tropy, potem słychać było niepokojące odgłosy. Domysły okolicznych mieszkańców potwierdziły zdjęcia z foto pułapki. Prawdopodobnie na terenie Wigierskiego Parku Narodowego pojawił się niedźwiedź. Widziano go w okolicach Zatoki Słupiańskiej. Dla spacerowiczów to prawdziwy szok i niedowierzanie.
Jak mówi Wojciech Misiukiewicz z Wigierskiego Parku Narodowego, sygnały o dziwnych odgłosach i śladach docierały do pracowników parku od kilku dni
Koledzy ze służb terenowych z południowych części parku donieśli nam o dziwnych tropach borsuka. Widać te pazury, te borsucze wygięte łapy, tylko wielkość się nie zgadza. Przy bliższej obserwacji zauważono, że na dniach drzewach są ślady znakowania. Ślady pazurów, zerwana kora, to przecież nie borsuk. No i przede wszystkim służby terenowe i mieszkańcy donieśli nam o dziwnych odgłosach. To tylko potwierdza, że możemy mieć do czynienia z niedźwiedziem. Lata temu była już taka sytuacja. A skoro takie podejrzenie mieliśmy, to sprawdziliśmy nagrania z foto pułapki i mamy zarejestrowanego misia. Ciekawostką jest to, że te tropy pojawiły się też w północnej części parku. Może to oznaczać, że niedźwiedź przepłynął przez Wigry, dotarł do Słupia, przeszedł lasami i kieruje się w prostej linii na Suwałki, bo tu widać też tropy - opowiada Wojciech Misiukiewicz.
Teraz pracownicy Wigierskiego Parku Narodowego szukają potwierdzenia, czy faktycznie niedźwiedź zamieszkał na Suwalszczyźnie czy tylko pojawił się tu na chwilę. Do tematu wrócimy.