Radio Białystok | Wiadomości | Nie będzie wieżowca przy ul. Mickiewicza w Białymstoku. Po protestach mieszkańców radni odesłali wniosek do inwestora
Mieszkańcy części osiedla Mickiewicza triumfują. Na skutek ich zaangażowania i protestów białostoccy radni odesłali do inwestora jego wniosek o przyjęcie zintegrowanego planu inwestycyjnego, który miałby otworzyć drogę do budowy blisko 40-metrowego bloku w miejscu obecnych niewielkich budynków usługowych i w sąsiedztwie popularnego terenu rekreacyjnego.
Chodzi o teren u zbiegu ulicy Mickiewicza i Podleśnej, tuż przy niedawno zrewitalizowanym stawie miejskim. Obecnie na działce znajduje się budynek usługowy, który nie powoduje żadnych uciążliwości, jednak inwestor chciałby na jego miejscu wybudować blok na 210 mieszkań, przy czym nowy budynek miałby mieć od 4 do nawet 12 kondygnacji nadziemnych i nawet dwie podziemne. To zdaniem mieszkańców pobliskich bloków, którzy z transparentami przyszli na poniedziałkową (24.02) sesję rady miasta całkowicie zniszczyłoby dotychczasowy układ osiedla.
Mieszkańcy protestują
W trakcie sesji głos w imieniu pół tysiąca protestujących mieszkańców zabierali Sławomir Bielawiec i Andrzej Półkośnik, którzy argumentowali, że intensywna zabudowa doprowadzi do zaburzenia warunków wodnych, obniży wartość sąsiednich nieruchomości oraz doprowadzi do paraliżu komunikacyjnego i tak zatłoczonej, wąskiej ulicy. Zwracali też uwagę, że projekt inwestora jest niezgody z zapisami obowiązującego planu zagospodarowania przestrzennego, bo dopuszcza tam tylko zabudowę do 10, a nie 38 metrów.
Sesja rady miasta pełna emocji
Co ciekawe - mimo ewidentnych emocji - głos w tej sprawie zabrało zaledwie kilku radnych z opozycyjnego klubu PiS, którzy przekonywali, że rada nie powinna przyjmować do dalszej procedury wniosku inwestora.
Paweł Myszkowski zwracał uwagę, że taka decyzja byłaby wyraźnym sygnałem dla inwestorów, że takie inwestycje nie będą łatwo procedowane.
Mimo to urzędnicy przekonywali, że propozycja dewelopera dotycząca zintegrowanego planu inwestycyjnego jest tylko punktem wyjścia do dalszych negocjacji z inwestorem, i co do zasady jest zgodna z kierunkami rozwoju miasta.
Jest to obszar centrum zabudowy śródmiejskiej, która dopuszcza na tym terenie zabudowę intensywną - mówiła dyrektor Departamentu Architektury i Urbanistyki Agnieszka Rzosińska.
Rafał Rudnicki: nigdy nie działamy na niekorzyść mieszkańców
My jako urząd miejski w Białymstoku nigdy nie działamy na niekorzyść gminy i jej mieszkańców. W tym przypadku jest podobnie. Wbrew temu, co mówił jeden z mieszkańców, nie jest to przyjęcie zintegrowanego planu inwestycyjnego, jest to wyrażenie zgody na przystąpienie sporządzenia zintegrowanego planu inwestycyjnego. Nie oznacza to, że te zapisy będą obowiązywały w takim kształcie, jak przedłożył inwestor. My jako urząd jesteśmy od tego, żeby nie godzić się na rozwiązania, które w jakiś sposób wywołują emocje - mówi zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki.
Niespodziewany zwrot akcji
Po krótkiej dyskusji nastąpił niespodziewany zwrot akcji, bo mimo pozytywnej opinii komisji zagospodarowania przestrzennego - przewodnicząca rady Katarzyna Jamróz z PO zgłosiła wniosek o odesłanie projektu ZPI do wnioskodawcy, czyli z powrotem, do inwestora.
I tak też się stało. "Za" byli wszyscy obecni na sesji radni. Skąd taka zmiana decyzji? Katarzyna Jamróz wyjaśniła, że pojawiło się zbyt dużo wątpliwości i emocji, dlatego wniosek musi być poprawiony tak, by nie powodował konfliktów. Przyznała, że wpływ na tę decyzję miało zaangażowanie mieszkańców, którzy w krótkim czasie zebrali blisko 500 podpisów pod protestem.
Mieszkańcy nie składają broni
Decyzja radnych pozytywnie zaskoczyła protestujących mieszkańców, choć jak mówią - dziś jest za wcześnie, by mówić o prawdziwym sukcesie. Czy będzie nowy wniosek o zintegrowany plan inwestycyjny dla Mickiewicza? Nie wiadomo. Inwestora nie było ani na posiedzeniu komisji, ani na sesji rady miasta.