Radio Białystok | Wiadomości | 51-latek zmarł w trakcie przewożenia do izby wytrzeźwień. Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia
Białostoccy policjanci wyjaśniają okoliczności śmierci mężczyzny, który zmarł w trakcie przewożenia do izby wytrzeźwień. Mimo podjętej reanimacji najpierw przez funkcjonariuszy, a później przez załogę pogotowia, 51-latka nie udało się uratować.
Do zdarzenia doszło w środę (15.01) wieczorem w centrum Białegostoku.
Po otrzymanym zgłoszeniu policjanci interweniowali wobec nietrzeźwego mężczyzny. Kiedy okazało się, że jest pod wpływem alkoholu podjęli decyzję o przewiezieniu go do izby wytrzeźwień.
W trakcie przewożenia na izbę wytrzeźwień mężczyzna stracił funkcje życiowe i musiał być reanimowany przez policjantów. W dalszej kolejności czynności reanimacyjne przejęli ratownicy karetki pogotowia, którzy przyjechali na miejsce. Niestety, nie udało się uratować 51-latka - mówi st. asp. Katarzyna Molska-Zarzecka z białostockiej policji.
Policjantka podkreśla, że zgon mężczyzny nie był spowodowany czynnościami interwencyjnymi funkcjonariuszy.
Policjanci o sytuacji poinformowali prokuraturę. Teraz trwa szczegółowe wyjaśnianie wszystkich okoliczności tego zdarzenia. Przyczyny zgonu 51-latka wyjaśni sekcja zwłok.
Nawet 10 lat więzienia grozi Litwinowi, który miał wręczyć 50 euro łapówki policjantowi ruchu drogowego. Do zdarzenia doszło na krajowej "ósemce" w okolicach Jurowiec.
Zarzut kradzieży rozbójniczej i gróźb karalnych usłyszeli dwaj mieszkańcy Suwałk, którzy zamiast zapłacić za przejazd okradli i pobili kierowcę taksówki.
Do 5 lat więzienia grozi mężczyźnie, który w Białymstoku nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Okazało się że kierowca uciekał, bo był pijany i miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Udało się go zatrzymać po pościgu dopiero wtedy, gdy 46-latek uderzył w policyjny radiowóz.