Radio Białystok | Wiadomości | Żołnierz, który strzelał w Mielniku, usłyszał zarzuty prokuratorskie
25-letni żołnierz, który po pijanemu w Mielniku strzelał w kierunku cywilnego auta usłyszał zarzuty. Mężczyzna został także zawieszony i będzie wydalony ze służby.
Żołnierz podejrzany m.in. o usiłowanie zabójstwa
Pierwszy zarzut to przekroczenie uprawnień połączone z usiłowaniem zabójstwa i groźbami karalnymi. Drugi - to pełnienie służby pod wpływem alkoholu. Jak informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba, podejrzany przyznał, że pił alkohol, ale zaprzecza, by chciał kogokolwiek zastrzelić.
Prokuratura skierowała do sądu garnizonowego w Olsztynie wniosek o tymczasowe aresztowanie 25-latka, posiedzenie w tej sprawie zaplanowane jest na piątek (3.01).
W środę żołnierz oddał kilkadziesiąt strzałów w kierunku cywilnego auta, którym jechał ojciec z nastoletnią córką, po czym ukrył się w pobliskim lesie.
Żołnierz został zatrzymany przez innych żołnierzy zgrupowania zadaniowego stacjonujących w Mielniku w ramach operacji Bezpieczne Podlasie związanej z ochroną granicy z Białorusią. Był nietrzeźwy, badanie wykazało blisko 2 promile alkoholu w organizmie.
Sprawę wyjaśnia dział ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ. Ta prokuratura podlega formalnie Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.
Do sprawy odniósł się minister obrony narodowej
Żołnierz, który w Mielniku strzelał do cywilnego samochodu poniesie odpowiedzialność karną oraz zostanie natychmiast wydalony ze służby - oświadczył w mediach społecznościowych wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Nie ma pobłażania dla takiego bandyckiego zachowania - podkreślił.
25-latek pełnił służbę na granicy od grudnia
Rzecznik Bezpiecznego Podlasia ppłk Kamil Dołęzka powiedział, że mężczyzna to 25-letni szeregowiec 3. Batalionu Strzelców Podhalańskich, który do dobrowolnej, zasadniczej służby wojskowej wstąpił w kwietniu 2024 roku, a na granicy pełni służbę od początku grudnia. Dodał, że z rozmów z jego przyłożonymi wynika, iż nie było wcześniej "symptomów dziwnego zachowania" tego żołnierza. "Żołnierz zdyscyplinowany i spokojny" - ocenił Dołęzka i poinformował, że żołnierz jest zawieszony.
Z pewnością będzie usunięty z szeregów Wojska Polskiego, bo dla takich osób nie ma tutaj miejsca - raz, że nie ma miejsca dla osób, które stanowią zagrożenie dla siebie samych i dla osób trzecich, ale też i dla takich, które - będąc w mundurze - spożywają alkohol. Wszyscy tutaj jesteśmy zdziwieni, z jednej strony - co się mogło stać, z drugiej - wszyscy żołnierze są lekko zszokowani i rozgoryczeni, że ogrom ich - niemal sześciomiesięcznej pracy - 6 tys. ludzi, został pogrzebany przez zachowanie jednego żołnierza. Położyło się to cieniem na pracę 6 tys. ludzi - zaznaczył rzecznik.
Ppłk Kamil Dołęzka zapewnił, że w związku ze służbą na granicy wojsko ma "wypracowane stosunki z ludnością miejscową". "I relacje są naprawdę pozytywne" - ocenił.
Poszkodowani otrzymają pomoc psychologiczną
Nastolatka, która jechała ostrzelanym przez żołnierza samochodem, jak i cała jej rodzina otrzymała wsparcie psychologa. Wójt gminy Mielnik Marcin Urbański mówi, że spotkał się w tej sprawie z dowódcą zgrupowania wojskowego.
W chwili obecnej, według mojej wiedzy, dziewczynka, jak również jej rodzina, została objęta pomocą psychologa wojskowego. Dzisiaj rano mieliśmy spotkanie z dowódcą zgrupowania, który zadeklarował swoją wszelką pomoc, jeśli chodzi o to całe zdarzenie związane z ostrzelaniem samochodu cywilnego przez żołnierza, jak również pomoc rodzinie poszkodowanej w tym całym zdarzeniu - podkreśla wójt.
Jak mówi Marcin Urbański, rodzina może też liczyć na pomoc ze strony samorządu, jeżeli tylko taka będzie potrzebna.
My, jako samorząd, też jesteśmy w stałym kontakcie z rodziną. Jeśli będzie taka potrzeba, udzielimy wszelkiej pomocy - zarówno my, szkoła jak i inne nasze służby rodzinie poszkodowanej w tym wczorajszym zdarzeniu - dodaje wójt gminy Mielnik.