Radio Białystok | Wiadomości | Będą mediacje w sprawie śmiertelnego potrącenia 94-letniej kobiety przez śmieciarkę w Białymstoku
Sąd Rejonowy w Białymstoku skierował do mediacji sprawę 41-letniego kierowcy śmieciarki, który - cofając pojazd na osiedlowej ulicy - śmiertelnie potrącił 94-letnią kobietę. Mediacje obejmą m.in. kwestie odszkodowania i zadośćuczynienia.
Kierowca nie zachował ostrożności podczas cofania - twierdzą śledczy
Do wypadku doszło 20 czerwca 2023 r. ok. godz. 9:00. W śledztwie Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe biegli ocenili, że 94-letnia piesza nie przyczyniła się do wypadku. Śledczy zarzucili kierowcy, że nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym - nie zachował szczególnej ostrożności, cofając pojazd ciężarowy w strefie zamieszkania i nie obserwował strefy w kierunku poruszania się, czyli za śmieciarką.
Ocenili, że jeśli nie widział tego, co dzieje się za samochodem, powinien był poprosić o pomoc współpracowników. Ustalili też, że w śmieciarce nie działały we właściwy sposób hamulce, wyciekały płyny eksploatacyjne, a opony były o różnym rozmiarze i konstrukcji, ale nie miało to wpływu na wypadek.
Sąd skierował sprawę do mediacji
W czwartek strony spotkały się na sali sądowej. Proces karny nie rozpoczął się, bo białostocki sąd rejonowy - za aprobatą obu stron - skierował najpierw sprawę do mediacji. Mogłaby ona pomóc m.in. dojść do porozumienia co do roszczeń finansowych. Oskarżycielami w sprawie są bliscy zmarłej, chcą, by sprawca wypadku zapłacił odszkodowanie i zadośćuczynienie.
- Myślę, że mediacja byłaby płaszczyzną, żeby porozmawiać i spróbować znaleźć konsensus i rozważyć zaspokojenie roszczeń pań pokrzywdzonych - mówiła na sali sądowej obrońca oskarżonego mec. Jowita Grochowska.
Okoliczności sprawy nie budzą wątpliwości, jest to sprawa bardzo trudna dla mojego klienta, do dziś odczuwa ogromną traumę i wyrzuty sumienia, że tak się stało, aczkolwiek nawet z opinii biegłego wynika, że ten samochód jest tak skonstruowany, że nie widać osób (za tym pojazdem). Powinien mieć wsparcie osób, które powinny go prowadzić, wtedy go nie miał - mówiła mec. Grochowska dziennikarzom.
Mecenas Jowita Grochowska przyznała, że rozważała złożenie wniosku o dobrowolne poddanie się karze, ale zrezygnowała, biorąc pod uwagę właśnie wysokość roszczeń finansowych. Podkreśliła - odnosząc się do mediacji - że ewentualny wyrok może być uzależniony od tego, czy i do jakiej ugody dojdą strony uczestniczące w postępowaniu z udziałem mediatora.
Proces został odroczony bezterminowo.