Radio Białystok | Wiadomości | Uwierzyła oszustowi, który podawał się za pracownika banku. Straciła prawie 18 tys. zł
Blisko 18 tysięcy złotych straciła białostocka seniorka, która uwierzyła mężczyźnie, podającemu się za pracownika służby bezpieczeństwa banku.
Oszust twierdził, że z konta 69-latki znikają pieniądze.
Do 69-letniej białostoczanki zadzwonił telefon. W słuchawce usłyszała męski głos. Dzwoniący przedstawił się jako pracownik służby bezpieczeństwa banku. Powiedział, że z jej konta ktoś pobiera pieniądze. Chcąc chronić swoje oszczędności, kobieta musiała zgodnie z poleceniem, podać dzwoniącemu mężczyźnie kody blik. Oszust zapewnił seniorkę, że wszystkie pieniądze następnego dnia zostaną zwrócone. Kobieta wierząc, że w ten sposób uchroni swoje oszczędności, podawała oszustowi kody blik, łącznie na kwotę blisko 18 tysięcy złotych - mówi podkom. Malwina Trochimczuk z białostockiej policji.
Gdy następnego dnia pieniądze nie wróciły na konto 69-latki, seniorka skontaktowała się ze swoim bankiem. Tam dowiedziała się, że padła ofiarą oszustów.
Funkcjonariusze przypominają, że ani oni, ani pracownicy banku nie informują telefonicznie o zagrożonych oszczędnościach.
W takiej sytuacji trzeba natychmiast się rozłączyć i osobiście skontaktować z bankiem.
88-letni mężczyzna z Białegostoku nie dość, że nie dał się nabrać, to jeszcze przechytrzył oszustów.
Podejrzewał, że to może być oszustwo, ale skusiła go wizja szybkiego zarobku. Blisko 70 tysięcy zł stracił mieszkaniec powiatu augustowskiego, który uwierzył, że wzbogaci się na inwestowaniu w kryptowaluty.
Dzięki czujności pracowników banku 76-letnia białostoczanka nie straciła swoich oszczędności. Wcześniej zadzwonili do niej oszuści, którzy przekonywali, że seniorka ma zyski na platformie inwestycyjnej.