Radio Białystok | Wiadomości | Białostoczanin stracił ponad 130 tys. zł - uwierzył oszustce
Ponad 130 tysięcy złotych stracił mieszkaniec Białegostoku, który uwierzył, że jego oszczędności w banku są zagrożone. Poinformowała go o tym telefonicznie kobieta podająca się za pracownicę banku. 33-latek dodatkowo wziął kredyt i całość przelał blikiem na nieznane konto.
Kobieta dzwoniąc na telefon komórkowy mężczyzny powiedziała, że jego pieniądze zgromadzone na koncie są zagrożone.
W trakcie rozmowy oszustka dodała, że mężczyzna może też wziąć kredyt na korzystnych warunkach, co też 33-latek uczynił. Następnego dnia kobieta ponownie zadzwoniła, pytając czy pieniądze z kredytu trafiły na jego konto. Gdy mężczyzna potwierdził, kobieta kazała przelać mu wszystkie zgromadzone środki na tak zwane bezpieczne konto. Dodała, że gdy cała sytuacja będzie wyjaśniona zadzwoni do niego, a pieniądze wrócą do 33-latka - mówi st. asp. Katarzyna Molska-Zarzecka z białostockiej policji.
33-latek postępował zgodnie ze wszystkimi wskazówkami oszustów.
Mężczyzna wpłacił wszystkie swoje pieniądze na wskazane konto korzystając z kodów blik. Ostatecznie nikt nie zadzwonił do 33-latka. Wtedy mężczyzna zorientował się, że padł ofiarą oszustów. Stracił w sumie ponad 130 tysięcy złotych - dodaje st. asp. Katarzyna Molska-Zarzecka.
Policjanci przypominają, że pracownicy banku nigdy nie informują telefonicznie o zagrożonych oszczędnościach. W razie takiej informacji trzeba natychmiast rozłączyć się i osobiście skontaktować z placówką banku.
Chciał zainwestować swoje pieniądze i zostać maklerem - zamiast tego stracił ponad 120 tys. zł. Suwalczanin uwierzył oszustom, że wzbogaci się dzięki rozwojowi w handlu na rynkach finansowych.
Coraz popularniejsza staje się nowa forma cyfrowego oszustwa - quishing.
Podejrzewał, że to może być oszustwo, ale skusiła go wizja szybkiego zarobku. Blisko 70 tysięcy zł stracił mieszkaniec powiatu augustowskiego, który uwierzył, że wzbogaci się na inwestowaniu w kryptowaluty.