Radio Białystok | Wiadomości | Wypadek samochodu straży granicznej. Pięć osób w szpitalu
Podlascy policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku z udziałem straży granicznej, do którego doszło w okolicach miejscowości Łapicze w powiecie sokólskim. Funkcjonariusze SG przewozili obcokrajowców. W wyniku wypadku wszyscy znaleźli się w szpitalu.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że w sobotę (9.11) po godz. 2:00 w nocy samochód funkcjonariuszy straży marki Landrover wjechał do rowu i dachował. W pojeździe było 5 osób, w tym 3 obcokrajowców.
Dostaliśmy informację z numeru alarmowego, że na drodze żwirowej w rejonie miejscowości Łapicze, około godz. 2:00 doszło do wywrócenia się pojazdu SG. W środku znajdowało się 5 osób - dwóch strażników granicznych oraz trzy przewożone przez nich osoby. Byli to najprawdopodobniej obywatele Somalii. Kierujący prawdopodobnie nie zachował szczególnej ostrożności oraz nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych. W wyniku zdarzenia wszyscy uczestnicy zostali przetransportowani do szpitala - mówi sierż. Konrad Karwacki z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Funkcjonariusze Straży Granicznej byli trzeźwi.
Na miejscu zdarzenia przyjechały zastępy z OSP Krynki. Ich działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz odłączeniu akumulatora.
Teraz policjanci ustalają dokładne przyczyny zdarzenia.
66-letni kierowca doprowadził do zderzenia z policyjnym radiowozem w Białymstoku. Funkcjonariusz trafił do szpitala.
Były komendant Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej zeznał w piątek (12.04) przed sądem w Białymstoku, że próbował dokonać obywatelskiego ujęcia tzw. kuriera, który wiózł dużą grupę nielegalnych migrantów. Proces dotyczy wypadku tego auta, w którym zginęły dwie osoby, a osiem zostało rannych.
Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ przejęła z prokuratury hajnowskiej śledztwo w sprawie wypadku auta z nielegalnymi migrantami, w którym zginęły dwie osoby, a dziewięć zostało rannych. Osobowa toyota, którą prowadził 34-letni obywatel Uzbekistanu, wypadła z jezdni i dachowała.