Kibice ŁKS-u Łomża zablokowali autokar z dziećmi, które jechały na mecz Jagiellonii Białystok

Informację przekazała nam jedna z mam, która była w autobusie. 

Podczas wyjazdu na mecz z dziećmi z klasy sportowej, pierwszej klasy szkoły podstawowej, zatrzymali nas kibice ŁKS-u. Nie chcieli wypuścić nas z parkingu, później blokowali ruch na rondzie. Dzieciaki się przestraszyły, nie powinno tego być. Na szczęście zainterweniowała policja, która pomogła nam przełamać się z tej blokady - mówiła jedna z mam.

- Dzieci nie rozumieją na jaki mecz jadą. Kryterium wyboru spotkania była godzina, a nie drużyna. Chodziło o to, żeby dzieci mogły pojechać na mecz, poczuć te emocje i wrócić do domu - mówiła osoba, która jechała autobusem.

Na miejscu musiała interweniować policja. Jak mówi komisarz Marta Rodzik z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, kibice szybko się rozeszli.

 Około 9:00 otrzymaliśmy zgłoszenie, że grupa osób może blokować wyjazd autobusu z uczniami na mecz. Na miejscu policjanci zastali grupę około 30 osób chodzących po przejściu dla pieszych. Żadna z tych osób nie była agresywna, a po interwencji policjantów osoby te rozeszły się - mówi komisarz Marta Rodzik.

Próbowaliśmy skontaktować się z zarządem ŁKS-u, ale do tej pory nam się to nie udało.

Autokar w eskorcie policjantów odjechał do Białegostoku.

| red: pp, zmj