Radio Białystok | Wiadomości | Dwa oszustwa, na dwa różne sposoby
Dwoje mieszkańców naszego województwa padło ofiarą oszustów. Wykorzystali różne metody, ale w każdej z nich udało im się zdobyć zaufanie osób, do których dzwonili.
Jak mówi podkomisarz Malwina Trochimczuk z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku, do mieszkanki powiatu białostockiego zadzwonił mężczyzna, który przedstawić się jako pracownik banku. Mówił, że zagrożone są pieniądze 41-latki. Chwilę póżniej zadzownił kolejny oszust, który powiedział, że jest policjantem.
Polecił kobiecie wypłacenie 20 tysięcy złotych i wpłacenie ich we wpłatomacie na konto techniczne. Miało to ochronić jej oszczędności. Wierząc w to, kobieta wykonała wszystkie polecenia oszusta, po czym dostała kolejny telefon. Tym razem miała wpłacić 13 tysięcy złotych. Przed wpłaceniem tych pieniędzy uchroniła ją koleżanka. Po usłyszeniu historii 41-latki znajoma uświadomiła ją, że padła ofiarą oszustów - mówi podkomisarz Malwina Trochimczuk.
Inną metodę wykorzystali oszuści, z którymi skontaktowała się mieszkanka powiatu kolneńskiego - mówi sierżant Konrad Karwacki z Zespołu Prasowego KWP w Białymstoku. 64-latka znalazła w internecie ofertę związaną z inwestycją w akcji spółki Skarbu Państwa.
Przeglądając Internet, znalazła reklamę firmy zajmującej się inwestycjami w akcje jednej ze spółek Skarbu Państwa. Kliknęła w link, a następnie wpisała dane do kontaktu. Kolejnego dnia zadzwonił do niej mężczyzna, który poinformował, że należy wpłacić minimalną kwotę w wysokości 1213 złotych, aby rozpocząć proces inwestowania. Kobieta uległa wizji bezpiecznego ulokowania swoich oszczędności w akcje koncernu naftowego. Później mężczyzna kontaktował się z nią regularnie za pomocą portali społecznościowych celem bieżącego monitorowania zysków. W tym czasie oszust zdobył zaufanie seniorki. Na początku października kobieta otrzymała wezwanie do zapłaty transzy środków pieniężnych, które wpłaciła na podany przez niego numer bankowy. Gdy otrzymała kolejne wezwanie, zorientowała się, że mogła paść ofiarą oszustwa. W rezultacie straciła ponad 12 tysięcy złotych - mówi sierżant Konrad Karwacki.
Policjanci kolejny raz przypominają, że nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy w związku z prowadzonymi akcjami. Radzą też zachować ostrożność, kiedy znajdujemy w internecie oferty bardzo szybkiego i dużego zysku. Skonsultujmy takie okazje z najbliższymi i nie instalujemy oprogramowania, jeżeli radzą nam to obce osoby.