Radio Białystok | Wiadomości | Groził bronią domownikom. Mówił, że się zabije. Zatrzymała go policja
Tata jest agresywny i grozi nam bronią - takie zgłoszenie otrzymali w piątek (5.10) wieczorem łomżyńscy policjanci. Dyżurny skierował na miejsce kilka patroli, którym udało się zatrzymać mężczyznę.
Sprawa jest jeszcze w toku, ale dziennikarz Polskiego Radia Białystok - nieoficjalnie - ustalił jak mogła wyglądać ta interwencja.
Zgłoszenie pochodziło od jednego z członków rodziny. 50-letni mężczyzna miał grozić domownikom przedmiotem przypominającym broń, a także grozić, że odbierze sobie życie.
Po czym wyszedł z domu. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, dość szybko zatrzymali mężczyznę.
Okazało się, że broń, którą miał, to wiatrówka, strzelająca kulkami, a którą można kupić w sklepie.
Jednak w czasie wizyty w mieszkaniu policjanci zauważyli inną broń i kilka sztuk amunicji.
Najprawdopodobniej pochodzą one z czasów II wojny światowej, ale to potwierdzi biegły.
50-letni mężczyzna i jego 25- letni pasierb trafili do policyjnej izby zatrzymań.
Sprawa ma kilka wątków i możliwe są kolejne działania Policji.
Nastolatek z Ukrainy miał usłyszeć pod swoim adresem groźby i wyzwiska. Do takiego incydentu miało dojść w środę (3.07) nad zalewem Siemianówka - informują władze Michałowa.
Obaj bracia oskarżeni o napad i rozbój na dwójce starszych grzybiarzy - mają trafić do więzienia. Tak uznał Sąd Apelacyjny w Białymstoku. Wobec jednego utrzymał wyrok 2 lat i 3 miesięcy więzienia, drugiemu zaostrzył karę z 5 miesięcy w zawieszeniu do roku bezwzględnego więzienia. Obaj mają też zapłacić grzywnę i nawiązki pokrzywdzonym.
Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku zakończył się w czwartek (16.09) proces odwoławczy mężczyzny oskarżonego o usiłowanie zabójstwa w centrum miasta. W ocenie śledczych, do zbrodni nie doszło tylko dlatego, że pistolet z tłumikiem nie wypalił.