Mieszkanka powiatu siemiatyckiego straciła ponad 100 tys. zł - chciała zainwestować pieniądze na giełdzie

Oferta pojawiła się na jednym z portali społecznościowych. 34-latka wpisała tam swój numer telefonu i adres e-mail.

Wkrótce skontaktowali się z nią telefonicznie fałszywi doradcy inwestycyjni, którzy oferowali kobiecie pomoc i opiekę przy inwestycji.

Aby kobieta mogła rozpocząć inwestowanie, fałszywi doradcy twierdzili, że musi wpłacić wkład początkowy w wysokości 130 euro. Kobieta myśląc, że inwestuje, przelała podaną kwotę. Następnie fałszywi konsultanci kontaktowali się z nią wielokrotnie, pod pretekstem opieki i pomocy w inwestowaniu na giełdzie. 34-latka wykonywała ich polecenia i wpłacała kolejne pieniądze. Kiedy mieszkanka powiatu siemiatyckiego chciała wypłacić zainwestowane i zarobione pieniądze, oszuści poinformowali ją, że jej konto zostało zablokowane. Aby je odblokować, musiała wpłacić kolejne pieniądze. Kobieta wpłaciła na podane przez oszustów konta ponad 100 tysięcy złotych - mówi mł. asp. Agnieszka Skwierczyńska z zespołu prasowego podlaskiej policji.

Policjanci przypominają, że każdą ofertę inwestycyjną trzeba dobrze sprawdzić.

Chęć łatwego i szybkiego zysku często kończy się utratą sporej gotówki. Przypominamy, aby dokładnie sprawdzać komu powierzamy nasze oszczędności. W wielu przypadkach pokrzywdzeni poświęcają czas na weryfikację, ale dopiero po utracie pieniędzy. Wtedy okazuje się, że kilkanaście minut sprawdzeń uchroniłoby przed stratami. Decyzję o inwestowaniu warto skonsultować z rodziną, znajomymi czy rzeczywistymi doradcami, którzy mają doświadczenie i można się z nimi spotkać. Nigdy nie mamy bowiem pewności, czy osoba, z którą rozmawiamy przez telefon, jest tym, za kogo się podaje - wyjaśnia mł. asp. Agnieszka Skwierczyńska.

Policjanci proszą też zgłaszać im każdą próbę oszustwa.

| red: mag