Radio Białystok | Wiadomości | Na wokandę białostockiego sądu wraca sprawa przemytu ponad 40 kg marihuany
Będzie ciąg dalszy procesu mężczyzny oskarżonego o przemyt z Hiszpanii do Polski ponad 40 kg marihuany. Narkotyki były ukryte w specjalnej skrytce samochodu. Białostocki sąd okręgowy nieprawomocnie skazał go na blisko pięć lat więzienia. Wyrok zaskarżyły obie strony.
W kwietniu zapadł w tej sprawie wyrok 4 lat i 7 miesięcy więzienia. Prokuratura chciała 10 lat więzienia, obrona uniewinnienia.
Historia sprawy
O przemyt oskarżony został mężczyzna, który pożyczonym busem wyjechał za granicę, by motocyklem do motocrossu pojeździć po Hiszpanii. Bus wrócił do Polski na lawecie; w specjalnej skrytce, wykonanej pod sufitem pojazdu, przewożono narkotyki.
Według aktu oskarżenia Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, w październiku 2021 roku oskarżony wziął udział - wraz z innymi nieustalonymi osobami - w organizacji i przerzucie z Hiszpanii do Polski ponad 40 kg marihuany. Śledczy zarzucili mu też, że podrobił list przewozowy (podpisał się za właściciela), potrzebny do transportu busa z Hiszpanii do kraju i odbioru samochodu.
Białostocką policję zawiadomiła firma przewozowa, której zlecony został przewóz tego auta na lawecie; pracownicy przewoźnika nabrali podejrzeń, że mogą być w nim narkotyki. Do zatrzymania doszło w centralnej Polsce, gdy oskarżony odbierał busa w umówionym miejscu na stacji benzynowej.
Ani w śledztwie, ani przed sądem oskarżony nie przyznał się; zapewniał, że nie wiedział, iż w pojeździe jest duży transport marihuany.
Wyrok Sądu Okręgowego w Białymstoku
Sąd Okręgowy w Białymstoku nie miał jednak wątpliwości, że oskarżony wziął udział w przemycie narkotyków z Hiszpanii. Skazał go za to na 4 lata i 6 miesięcy więzienia; kara łączna, która jest o miesiąc wyższa, obejmuje też podrobienie podpisu w liście przewozowym.
Sąd orzekł też 40 tys. zł grzywny. Kara obejmuje też nie tylko przepadek marihuany, ale i busa użytego do przemytu.
Jak wynika z informacji uzyskanych przez PAP w Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku, wpłynęły do niego apelacje obu stron od nieprawomocnego wyroku pierwszej instancji. Termin rozpoznania sprawy nie został jeszcze wyznaczony.