Radio Białystok | Wiadomości | Skandal przy granicy. Na razie mandaty za zakłócanie porządku i tamowanie ruchu
Zarzuty dla dwóch osób, piętnaście mandatów, dwa zatrzymane paszporty to dotychczasowe efekty działań policji w sprawie skandalu w Wyczółkach, koło polsko-białoruskiej granicy. Dochodzenie w sprawie znieważenia i naruszenia nietykalności żołnierza wciąż trwa.
Wśród osób, które dostały mandaty m.in. za zakłócanie porządku i tamowanie ruchu są obywatele m.in. Wielkiej Brytanii, Niemiec, Nowej Zelandii czy Chorwacji. Dwie z nich usłyszały też zarzuty m.in. organizowania imprezy powodującej utrudnienia w ruchu bez zezwolenia. Dwoje obcokrajowców odmówiło przyjęcia mandatów.
Chodzi o zdarzenia z nocy z soboty na niedzielę we wsi Wyczółki w gminie Nurzec-Stacja. Na nagraniach, które pojawiły się w internecie, widać jak grupa młodych osób idzie środkiem drogi, słychać, jak skanduje wulgarne hasła w stronę żołnierzy.
Pierwsi ukarani
Policjanci zidentyfikowali już kilkunastu uczestników zajścia.
Policjanci nałożyli już 15 mandatów na osoby, które dopuściły się wykroczeń, ale nie są to oczywiście jedyne czynności. Ponieważ mamy też osoby, które już usłyszały zarzuty w związku z popełnionymi wykroczeniami i zostały przesłuchane w charakterze obwinionych. Dwójka obcokrajowców odmówiła przyjęcia mandatów. W związku z tym policjanci zatrzymali paszporty tym osobom i dzisiaj wezwali je do jednostki policji, gdzie wykonają czynności i zostanie wobec nich zastosowany tryb przyspieszony w sprawach o wykroczenia - mówi rzecznik podlaskich funkcjonariuszy podinsp. Tomasz Krupa.
Policjanci wystawili mandaty m.in. za zakłócanie porządku, tamowanie ruchu czy zorganizowanie imprezy powodującej utrudnienia w ruchu bez zezwolenia. Mandatem w wysokości 5 tysięcy złotych ukarano również mężczyznę z Wrocławia, którego auto zaparkowane było na drodze w Wyczółkach. Właściciel pojazdu nie chciał wskazać, kto w tym dniu kierował samochodem.
Wciąż trwa dochodzenie w sprawie znieważenia i naruszenia nietykalności żołnierza.
Postępowanie, które prowadzą policjanci zostało wszczęte w poniedziałek. Dotyczy znieważenia i naruszenia nietykalności żołnierza. Cały czas gromadzony jest materiał dowodowy, ale w tej sprawie jeszcze nikt nie został zatrzymany - dodaje podinsp. Tomasz Krupa.
Policjanci nie wykluczają, że kolejne osoby mogą dostać mandaty lub usłyszeć zarzuty za udział w incydencie we wsi Wyczółki.
Wójt gminy Nurzec-Stacja: to przyjezdni
Mieszkańcy gminy Nurzec-Stacja nie mieli nic wspólnego ze znieważeniem żołnierzy przy granicy polsko-białoruskiej - zapewnia wójt Norbert Jadczuk. W rozmowie z Polskim Radiem Białystok podkreśla, że osoby, które zatrzymały patrol żołnierzy i obraziły wojskowych, to przyjezdni. Wójt Jadczuk zapewnia też, że mieszkańcy gminy Nurzec-Stacja wspierają żołnierzy.
Rozmowa z Norbertem Jadczukiem, wójtem gminy Nurzec-Stacja
Szef MON: Nie ma zgody na znieważanie, na opluwanie polskich żołnierzy
Podczas środowej (17.07) konferencji prasowej szef MON podkreślił, że nie ma zgody na znieważanie, na opluwanie polskich żołnierzy.
To jest wstyd i hańba dla tych, którzy to robią (...) Nie ma żadnego usprawiedliwienia. Ani młody wiek nie jest usprawiedliwieniem, ani zabawa, ani żaden alkohol nie jest tutaj środkiem łagodzącym czy usprawiedliwiającym - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
Przekonywał, że w sprawie agresywnego zachowania młodzieży natychmiast zadziałała policja i inne służby.