Radio Białystok | Wiadomości | Policja ukarała kilkanaście osób po incydencie znieważenia żołnierzy przy granicy z Białorusią
Dwie osoby usłyszały zarzuty po incydencie przy granicy polsko-białoruskiej - poinformowała we wpisie w mediach społecznościowych podlaska policja. Chodzi o zakłócanie porządku, tamowania ruchu i organizowanie imprezy powodującej utrudnienia w ruchu bez zezwolenia.
To konsekwencje wydarzeń z minionego weekendu we wsi Wyczółki w gminie Nurzec-Stacja. Na nagraniach, które pojawiły się w internecie, widać jak grupa młodych osób idzie środkiem drogi, słychać, jak skanduje wulgarne hasła w stronę żołnierzy.
Policjanci nałożyli także 15 mandatów za zakłócanie porządku i tamowanie ruchu. Mandatem w wysokości 5 tysięcy złotych ukarano również mężczyznę z Wrocławia, którego auto zaparkowane było na drodze w Wyczółkach. Właściciel pojazdu nie chciał wskazać, kto w tym dniu kierował samochodem.
Wciąż trwa dochodzenie w sprawie znieważenia i naruszenia nietykalności żołnierza.
Jak informował w poniedziałek rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa, w sprawie przesłuchano 16 żołnierzy i ich dowódcę; policja analizuje materiały.
Szef MON: Nie ma zgody na znieważanie, na opluwanie polskich żołnierzy
Podczas środowej (17.07) konferencji prasowej szef MON podkreślił, że nie ma zgody na znieważanie, na opluwanie polskich żołnierzy.
To jest wstyd i hańba dla tych, którzy to robią (...) Nie ma żadnego usprawiedliwienia. Ani młody wiek nie jest usprawiedliwieniem, ani zabawa, ani żaden alkohol nie jest tutaj środkiem łagodzącym czy usprawiedliwiającym - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
Przekonywał, że w sprawie agresywnego zachowania młodzieży natychmiast zadziałała policja i inne służby.
Zanim ten materiał (wideo) został gdziekolwiek zaprezentowany, sytuacja dzieje się w nocy z soboty na niedzielę, już o 4.30 rano oddział Żandarmerii Wojskowej w Białymstoku podejmuje działania, w niedzielę dowódca Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego na Podlasiu zgłasza to przestępcze zachowanie, te wykroczenia do komendy policji - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Przypomniał, że zwrócił się do Prokuratora Generalnego, szefa MS Adam Bodnara o objęcie śledztwa osobistym nadzorem.
Są prowadzone czynności wobec wszystkich osób, które w jakikolwiek sposób znieważyły (żołnierzy), myślę, że efekty tej sprawy poznamy bardzo szybko. Dynamika, ustalenie tożsamości tych osób, w konsekwencji wszystkie działania, które podejmują służby, jest bardzo szybka i bardzo pilna i takich pilnych działań oczekuję - podkreślił szef MON.
Jego zdaniem wprowadzony system interweniowania w takich sprawach zadziałał.