Radio Białystok | Wiadomości | 3,5 roku więzienia za udział w przemycie narkotyków, głównie w żołądkach kurierów
Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał w czwartek (25.04) karę 3,5 roku więzienia dla kobiety zaangażowanej w działalność grupy przemycającej na dużą skalę narkotyki. Kurierzy przewozili je w żołądkach. Apelację składał obrońca, chciał częściowego uniewinnienia i kary w zawieszeniu. Wyrok jest prawomocny.
Proces dotyczył przemytu i obrotu w latach 2012-2013 znacznych ilości różnych narkotyków i substancji psychotropowych m.in. kokainy, heroiny i amfetaminy na skalę obejmującą kilka kontynentów. W zarzutach jest mowa o Brazylii, Japonii, Niemczech, Holandii, Norwegii czy Szwecji. Do przemytu wykorzystywani byli kurierzy, którzy przewozili narkotyki w żołądkach, po ich połknięciu lub ukrywając w swoim ciele.
Oskarżona stanęła przed sądem pod zarzutem m.in. udziału w grupie przestępczej
Oskarżona w tej sprawie kobieta stanęła przed sądem pod zarzutem udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, wprowadzania narkotyków do obrotu i pomocy innym osobom w dokonywaniu ich przemytu.
Jesienią Sąd Okręgowy w Olsztynie skazał ją nieprawomocnie na 3,5 roku więzienia i 15 tys. zł grzywny. Apelację złożyli jej obrońcy. Samej oskarżonej nie było w czwartek (25.04) w sądzie, na stałe mieszka w Holandii. W ocenie adwokatów, 3,5 roku więzienia to w jej przypadku kara rażąco surowa, kwestionowali też dowody, na podstawie których sąd skazał kobietę za udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Wnioskowali o częściowe uniewinnienie i skazanie na karę w zawieszeniu, ewentualnie o zwrot sprawy do sądu okręgowego.
Dowody zgromadzone przez Prokuraturę Okręgową w Olsztynie stanowią dowód bezwzględnego wykorzystania przez rzeczywistych członków grupy przestępczej. Ta okoliczność, że wykorzystano bezwzględnie niedoświadczoną kobietę do realizowania swoich celów przestępczych to jest materiał, który został przez oskarżenie zgromadzony - mówi adwokat Krzysztof Woliński.
- To sytuacja typowa w wielu takich sprawach. Wykorzystuje się niedoświadczonych ludzi do celów przestępczych - dodaje Krzysztof Woliński.
Sąd utrzymał wyrok, oddalając apelację obrońców
Prokuratura chciała utrzymania wyroku. I Sąd Apelacyjny w Białymstoku wyrok utrzymał, oddalając apelację obrońców.
Waga tych przestępstw, sposób ich zorganizowania, udział innych osób w tych czynach jednoznacznie przekonuje i przemawia za tym, że były one popełnione w ramach zorganizowanej grupy przestępczej - mówi sędzia Jacek Dunikowski.
Przypominając opis czynów zarzuconych skazanej, opisywał jako przykład wylot z Holandii do Brazylii z inną osobą, która w żołądku przemycała do Japonii ponad kilogram kokainy. Sąd zwracał uwagę, że wymagało to koordynacji w wielu miejscach, organizacji i udziału w tej akcji wielu osób na kilku kontynentach. Sędzia Jacek Dunikowski przypominał zeznania dziewczyny, która przyznała, że to przez oskarżoną została zwerbowana do przemytu, a przez to, że nie otrzymała umówionej kwoty zapłaty - była zmuszona do kolejnych wyjazdów po narkotyki.
Proces związany jest z działalnością gangu, rozbitego w 2013 r. przez Centralne Biuro Śledcze Policji
Gang działał na dużą skalę. Szacunki mówiły o przemycie w ciągu kilku lat ponad 100 kg kokainy i heroiny, a w grę wchodziły też inne substancje. Ze śledztwa wynikało, że kurierzy grupy przewożą narkotyki tzw. metodą "na połyk", czyli w żołądkach, na trasach m.in. z Brazylii do Europy, a w samej Europie - zwłaszcza między Holandią, a Niemcami i Skandynawią - wyjeżdżali również do Japonii.
Narkotyki przygotowywano do przerzutu w taki sposób, że formowano z niego kulki o wadze 8-10 gramów, które owijano kilkoma warstwami folii, a następnie zgrzewano. Tak przygotowane pakunki z narkotykami były połykane przez kurierów, którzy - żeby bezpiecznie dla siebie przewieźć przemyt - brali lekarstwa powstrzymujące wydzielanie się soków trawiennych.
Według śledczych, łączna waga takiego jednorazowego transportu mogła sięgać nawet 1,5 kg. W miejscu docelowym, w hotelach lub w wynajętych mieszkaniach, kurierzy wydalali z siebie foliowe pakunki.
W sumie zarzuty dotyczyły kilkunastu osób, skazanych już wcześniej.