Radio Białystok | Wiadomości | Władze białostockiego stadionu miejskiego odpowiadają na krytykę stanu murawy na boisku
Zmienne warunki pogodowe panujące od listopada do stycznia, które m.in. znacznie utrudniły przeprowadzenie niezbędnych zabiegów pielęgnacyjnych, konieczność odśnieżania boiska na mecze w grudniu - tak spółka Stadion Miejski w Białymstoku tłumaczy zły stan murawy na boisku Jagiellonii.
Na spółkę Stadion Miejski spadła krytyka
Spółka Stadion Miejski zdecydowała się zwołać we wtorek (27.02) konferencję prasową w odpowiedzi na krytykę, która spadła na nią w związku ze stanem murawy na stadionie, gdzie swoje mecze w piłkarskiej ekstraklasie rozgrywa Jagiellonia. Po zimowej przerwie były to dwa mecze ligowe, w środę czeka piłkarzy spotkanie w 1/4 finału Pucharu Polski.
Na boisku są miejsca, gdzie trawy nie ma wcale. Kibice w mediach społecznościowych zwracają uwagę, że murawa stadionu w Białymstoku zawsze była bez zarzutu i przedstawiana jako wzór w kraju. Pojawiły się nawet komentarze, że to przez stan boiska Jagiellonii - obecnemu liderowi, który jednak w dwóch meczach u siebie po zimowej przerwie zdobył tylko punkt - może uciec szansa na mistrzostwo Polski. Również ze strony piłkarzy pojawiły się zastrzeżenia do jakości boiska.
Mamy jednego z najlepszych w ekstraklasie greenkeeperów, który od 2007 roku pracuje nad murawą na stadionie miejskim, swoja pracę wykonuje w sposób bardzo dobry, korzystając z najlepszych możliwych narzędzi. Więc próba zrzucania na niego winy jest co najmniej niewłaściwa - mówił dziennikarzom prezes spółki Stadion Miejski Adam Popławski, odnosząc się do medialnej krytyki.
Podkreślał, że efekty tej pracy są jednak zależne od warunków pogodowych. I przypominał, że ostatni mecz przed zimową przerwą rozegrany był na tym obiekcie 10 grudnia, przy temperaturze minus 3 stopnie Celsjusza. Dla porównania podał, że w Warszawie ostatni mecz był rozegrany tydzień później, ale przy temperaturze plus 8 st.
Głównym powodem obecnej kondycji murawy były niestety warunki pogodowe w listopadzie, grudniu i styczniu. A przede wszystkim niestabilność tych warunków, i nie mówimy o niestabilności warunków na przestrzeni jednego dnia (...), ale całego miesiąca. Czyli mamy dwa-trzy okresy w ciągu miesiąca, kiedy mamy odwilż i dwa-trzy okresy, gdy mamy znaczny spadek temperatur, opady śniegu, deszczu ze śniegiem - mówił dziennikarzom kierownik działu eksploatacji spółki Maciej Glinka.
Podkreślał, że w takiej sytuacji bardzo trudny jest do realizacji plan pielęgnacji murawy, również dotyczący przygotowania jej do zimy. Wyjaśniał, że pogoda w listopadzie i grudniu utrudniała zastosowanie środków ochrony roślin, potrzebnych do uodpornienia trawy na infekcje grzybiczne. "Część ubytków darni, które są teraz, wynikają z chorób, którym nie byliśmy w stanie zapobiec" - podkreślił.
Dodał też, że w grudniu - przed dwoma meczami - konieczne było odśnieżanie całego boiska. Powiedział, że takie działania bardzo negatywnie wpływają na murawę. "Takie warunki uważamy za skrajnie niekorzystne" - zaznaczył Maciej Glinka.
W miejscach ubytków wysiano nową trawę
Żeby poprawić sytuację, obecnie - korzystając z tego, że pogoda jest wiosenna - w miejscach ubytków wysiana została nowa trawa, miejsca te są doświetlane, używane są też specjalne maty pielęgnacyjne; cała murawa jest podgrzewana, stosowane jest też nawożenie.
W naszej ocenie, przy utrzymujących się tych dobrych warunkach pogodowych, oraz biorąc pod uwagę to, co robimy, z tygodnia na tydzień spodziewamy się poprawy stanu murawy - dodał Maciej Glinka. Dopytywany zapewnił, że jeśli pogoda się nie zmieni, to w ciągu 2-3 tygodni możliwe jest uzupełnienie braków trawy.
Spółka chce jednak w miejscach, gdzie sytuacja jest najgorsza, wymienić część murawy. Będzie to możliwe dopiero po 25 marca, bo dostawcy trawy sportowej odpowiedniej jakości nie mają jeszcze takiego towaru.