Radio Białystok | Wiadomości | Kolejny wyrok dotyczący tzw. pushbacków wydał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku
Czynność zawrócenia przez SG do linii granicy państwowej z Białorusią Syryjczyka, który nielegalnie ją przekroczył w maju 2023 roku, była bezskuteczna - uznał w czwartek WSA w Białymstoku. Wyrok nie jest prawomocny. To kolejne takie orzeczenie w podobnej sprawie.
Wyrok, który dotyczył przepisów rozporządzenia granicznego MSWiA i stosowania na ich podstawie tzw. pushbacków wobec migrantów, jest nieprawomocny. Przysługuje od niego skarga do NSA.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku zajmował się skargą obywatela Syrii (obecnie przebywającego w Niemczech) na czynność, za którą formalnie odpowiadał komendant placówki Straży Granicznej w Białowieży. Według dokumentów, które wpłynęły do WSA od pełnomocniczki migranta, 16 maja 2023 roku został on zatrzymany w Polsce i zawrócony do granicy państwa, po ujawnieniu nielegalnego pobytu.
Z jego relacji wynikało, że przez granicę przeszedł w 6-osobowej grupie Syryjczyków; pokonali oni stalową zaporę dzięki drabinie, którą dostali po białoruskiej stronie granicy, płacąc za nią po 100 dolarów od osoby. Po polskiej stronie grupę szybko zatrzymała SG; sprawdzono im paszporty i przewieziono samochodem do linii granicy, tam zmuszono do przejścia z powrotem na Białoruś.
W opisie w aktach sprawy jest mowa o użyciu gazu i "przedmiotu przypominającego pałkę", pogranicznicy mieli nie reagować na prośby migrantów, by ich nie zawracać na Białoruś i tłumaczenia, że uciekli z kraju objętego wojną. Nie dostali też oni żadnych dokumentów, niczego nie podpisywali, nie trafili do placówki SG.
Straż Graniczna chciała odrzucenia lub oddalenia tej skargi. Powoływała się na przekroczenie terminu do jej złożenia, ale też kwestionowała okoliczności, które przedstawiał Syryjczyk, twierdząc, że to jedynie słowa tego cudzoziemca, niepotwierdzone dowodami, ani nawet poszlakami.
W ocenie SG, brak było dowodów, by skarżący w ogóle był na Białorusi, potem w strefie przygranicznej i w Polsce, i że tu został zatrzymany, a następnie zmuszony do powrotu na Białoruś, a nawet jeśli tak było - to by zrobili to funkcjonariusze Straży Granicznej, bo może byli to żołnierze, którzy również służą na granicy z Białorusią.
WSA w Białymstoku uwzględnił jednak w czwartek skargę i czynność SG uznał za bezskuteczną. Uznał, że skarga była zasadna, do tego złożona w terminie; przywołując tzw. zasadę domniemania kompetencji sąd uznał też, że sprawa należy do jurysdykcji polskiego sądu.
Uzasadniając wyrok sędzia Elżbieta Trykoszko opisywała, jakimi danymi, dotyczącymi okoliczności przekroczenia granicy przez skarżącego, WSA w Białymstoku dysponował; był to opis przygotowany przez Syryjczyka, oświadczenie jego pełnomocnika, raport z granicy z tego dnia (raport SG), gdzie mowa jest o przekroczeniu w ciągu doby granicy przez 75 cudzoziemców, w tym przez Syryjczyków, m.in. w okolicach Białowieży.
Sąd mówił też o zapisach treści rozmów skarżącego (przez komunikator internetowy) z innymi migrantami na temat przekroczenia granicy i miejsca jej przekroczenia i zapisach map z zaznaczonymi współrzędnymi. "Przy tych dowodach, które zostały przedłożone, przy braku konkretnego kontrdowodu, sąd daje wiarę skarżącemu, że ta zaskarżona czynność zawrócenia do granicy państwowej rzeczywiście miała miejsce" - mówiła sędzia Trykoszko.
Podkreślała, że orzeczenie jest identyczne jak w kilku wcześniejszych, podobnych sprawach, rozpoznawanych przez ten sąd, również dotyczących tzw. pushbacków.
Mówiła, że rozporządzenie MSWiA, w którym jest mowa o tzw. zawróceniu do granicy, zostało wydane w oparciu o niewłaściwe umocowanie ustawowe, ale przede wszystkim zastosowane tam rozwiązania naruszają m.in. przepisy Konstytucji RP dotyczące cudzoziemców, Powszechną Deklarację Praw Człowieka i Konwencję Genewską.
"Te wszystkie przepisy nadrzędne, Konstytucji, umów międzynarodowych, pogwałcone zostały tą zaskarżoną czynnością, dlatego też sąd stwierdził bezskuteczność tej czynności" - dodała sędzia Trykoszko.