Radio Białystok | Wiadomości | WSA umorzył postępowanie ws. skarg na tzw. pushback, czyli zawracanie do granicy
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku umorzył precedensowe postępowanie, które dotyczyło skargi grupy migrantów na decyzje komendanta straży granicznej o tzw. pushbacku.
Do zdarzenia doszło we wrześniu ubiegłego roku
Straż Graniczna zatrzymała troje Irakijczyków, którzy nielegalnie przekroczyli polsko-białoruską granicę. Na mocy rozporządzenia MSWiA obcokrajowcy zostali zawróceni na linię granicy, choć mieli deklarować, że chcą ubiegać się o ochronę międzynarodową w Polsce.
Wtedy też, poprzez pomagających na granicy aktywistów, złożyli do sądu skargę na tę decyzję. Po ponownym nielegalnym przekroczeniu granicy trafili do strzeżonego ośrodka dla cudzoziemców. Straż Graniczna przekazała, że złożyli wtedy oświadczenia, z których wynika wycofanie skargi.
W czwartek (17.03) sąd zakończył sprawę bez jej merytorycznego rozpatrywania
Decyzja skarżących jest wiążąca - uzasadniała wyrok sędzia Małgorzata Roleder. Wytłumaczyła, że w dostarczonym do sądu oświadczeniu w języku kurdyjskim trzech pokrzywdzonych wyraźnie pisze, że nie mają żadnych pretensji do polskich funkcjonariuszy Straży Granicznej i nic nie wiedzą o wcześniejszej skardze. Jedyne zastrzeżenia mają do białoruskich pograniczników, którzy mieli ich torturować.
Zdaniem sądu takie oświadczenie w praktyce kończy postępowanie i nie pozwala na merytoryczne rozpatrywanie sprawy.
Tymczasem pełnomocnik skarżących dr Jacek Białas z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka podważa wiarygodność cytowanego przez sąd oświadczenia zatrzymanych Irakijczyków.
Jak mówi oświadczenie pokrzywdzonych sporządzono wtedy, kiedy przebywali oni w strzeżonym ośrodku prowadzonym przez straż Graniczną, którą pozwali.
Podważa też samą jego treść, bo jak mówi - trudno, by obcokrajowcy nie mieli zastrzeżeń do polskich strażników, kiedy w środku nocy wywieziono ich do lasu i nakazano nielegalnie przekroczyć granicę w stronę Białorusi. Pełnomocnik pokrzywdzonych zapowiedział odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Z uwagi na trwający stan epidemii proces w tej sprawie odbywał się w trybie hybrydowym i pozwany Komendant Straży Granicznej w Michałowie uczestniczył w rozprawie łącząc się przez Internet.
W lakonicznej wypowiedzi podtrzymał wniosek o umorzenie sprawy, powołując się przede wszystkim na pozyskane od pokrzywdzonych oświadczenie o wycofaniu skargi.
Pokrzywdzonych Irakijczyków nie było w sądzie. Jak poinformowano samowolnie opuścili strzeżony ośrodek do cudzoziemców.