Radio Białystok | Wiadomości | Kolejne żubry zginęły pod kołami wojskowej ciężarówki - tym razem między Hajnówką a Białowieżą
Żandarmeria wojskowa wyjaśnia przyczyny wypadku do jakiego doszło w poniedziałek 4 grudnia około trzeciej nad ranem w okolicy miejscowości Nieznany Bór przy granicy z Białorusią. Na trasie z Hajnówki do Białowieży przebiegającej przez Puszczę Białowieską wojskowy jelcz uderzył w dwa żubry. Zwierzęta zginęły.
Ze wstępnych okoliczności wynika, że przy drodze z Hajnówki do Białowieży przebiegającej przez Puszczę Białowieską pasło się stado żubrów. W pewnym momencie dwa osobniki przebiegły przez drogę i z uwagi na ośnieżoną nawierzchnię kierowca nie zdążył przed nimi wyhamować - wyjaśnia rzecznik oddziału żandarmerii wojskowej w Lublinie kapitan Iwo Sawa. Dodaje, że kierowca był trzeźwy.
Poza żubrami, w wypadku nie ucierpiał żaden żołnierz. Samochodem jechali mundurowi z Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie. To żołnierze z całej Polski, którzy przebywają w przygranicznym pasie rotacyjnie. Jak wyjaśnia rzeczniczka zgrupowania major Anna Soliwoda, kierujący nie przekroczył dopuszczalnej prędkości, a wypadku nie dało się uniknąć, bo zwierzęta nagle wtargnęły na jezdnię. Pytana o działania profilaktyczne, by minimalizować ryzyko takich zdarzeń powiedziała jedynie, że żołnierze są regularnie szkoleni z zasad przebywania na teranie puszczy, choć nie chciała dokładnie powiedzieć jakie informacje na ten temat przekazywane są żołnierzom przed wyruszeniem w trasę.
To już drugi taki wypadek wojskowego pojazdu z objętymi ochroną żubrami w Puszczy Białowieskiej. W połowie listopada w miejscowości Stare Masiewo wojskowy jelcz śmiertelnie potrącił byka żubra. Po tamtym zdarzeniu uznano, że kierujący wojskowym jelczem żołnierz nie poniesie żadnych konsekwencji, bo Żandarmeria Wojskowa ustaliła, że był to nieszczęśliwy wypadek.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak odniósł się do sprawy.
- Rzeczywiście, to kolejne takie zdarzenie. Są tacy, którzy mówią, że to jest taki argument przemawiający za tym, że Wojsko Polskie nie powinno stacjonować na tym terenie. Wojsko Polskie powinno stacjonować na tym terenie. Ubolewam nad tym, że doszło do takiego zdarzenia, ale miejmy świadomość tego, że żołnierze Wojska Polskiego są przy granicy z Białorusią, żeby chronić naszą ojczyznę, bezpieczeństwo i mieszkańców województwa podlaskiego - powiedział Polskiemu Radiu Białystok Mariusz Błaszczak.