Radio Białystok | Wiadomości | Dzień Czystego Powietrza - powietrze w Podlaskiem nie jest złe, ale mogłoby być lepsze
W naszym regionie i w samym Białymstoku nie jest źle, co nie oznacza, że nie może być lepiej. Chodzi o jakość powietrza i o to, co możemy zrobić, by było ono jak najczystsze. A warto o tym przypominać w takim dniu jak dzisiejszy. 14 listopada to Dzień Czystego Powietrza, czyli taki, w którym przypomina się o zagrożeniach, ale też o rozwiązaniach, które mogą poprawić jakość powietrza.
Specjaliści alarmują, że zanieczyszczone powietrze może prowadzić m.in. do chorób: płuc i układu krążenia, powodować infekcje górnych dróg oddechowych, alergię, astmę i spadek odporności. Dlatego - jak podkreślają białostoczanie - wszyscy powinniśmy myśleć o tym, czym np. palimy w piecu.
Obecny rok i poprzedni jeśli chodzi o jakość powietrza w naszym regionie to są lata łaskawe, bo pogoda nam dopisuje - mówi Dominik Polesiński z Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska - mamy ciepłe zimy, sporo wiatru, mniej korzystamy z pieców i ogrzewania, ale warto pamiętać, że jakość opału, jakość instalacji grzewczej są bardzo istotne.
Na wymianę m.in. starych pieców (tak zwanych kopciuchów) można pozyskać dofinansowanie z programu "Czyste powietrze". Nabór jest ciągły, a prowadzi go Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Białymstoku.
Program skierowany jest do właścicieli domów jednorodzinnych i lokali w takich budynkach, jest realizowany od 2018 roku i potrwa 10 lat; do tej pory wpłynęło ok. 24 tysięcy wniosków z województwa podlaskiego, a wymieniliśmy około 12 tysięcy nieefektywnych źródeł ciepła - mówi Adam Pućko z WFOŚiGW w Białymstoku.
Takie programy realizują też samorządy. Np. w Białymstoku nabór ogłaszany jest dwa razy w roku. - W tym roku rozdysponowaliśmy 700 tysięcy złotych, w przyszłym ma być o 100 tysięcy złotych więcej, a najbliższy nabór planujemy w lutym lub marcu - mówi zastępca prezydenta miasta Adam Musiuk.
Natomiast białostoccy strażnicy miejscy nie tylko rozpoczęli kontrole tego czym mieszkańcy palą w piecach, ale też akcję informującą m.in. o tym, co można spalać, a czego nie. Do 20 tysięcy gospodarstw domowych trafiły, bądź w najbliższym czasie trafią specjalne ulotki.