Radio Białystok | Wiadomości | Miejscy radni PiS domagają się reparacji za wojenne zniszczenia w Białymstoku
Domagają się rekompensaty za zniszczenia w całym kraju, a przede wszystkim w Białymstoku. O kwestii niemieckich reparacji wojennych przypomnieli w czwartek (31.08) - w przededniu rocznicy wybuchu II wojny światowej - miejscy radni Prawa i Sprawiedliwości.
Przygotowali projekt uchwały w tej sprawie i chcą, by rada zajęła się nim na najbliższej sesji.
Chcielibyśmy, żeby w wyniku tej uchwały pan prezydent (Tadeusz Truskolaski) podjął prace, które będą zmierzały do wyceny tych strat wojennych. Chcielibyśmy się też przyłączyć do apelu polskiego rządu i wystosować jako samorząd pismo do rządu niemieckiego - tłumaczy przewodniczący klubu PiS w białostockiej radzie miejskiej Henryk Dębowski.
Radny PiS Zbigniew Klimaszewski podkreśla z kolei, że Niemcy w czasie II wojny światowej wyrządzili w Białymstoku ogromne straty. W szczególności, gdy opuszczali miasto w lipcu 1944 roku. "Płonęły budynki ulicy Lipowej, ulica Sienkiewicza, Zamenhofa, Kupiecka. Wyburzono Pałac Branickich, Hotel Ritz, fabryki i dworce" - wylicza Zbigniew Klimaszewski i dodaje, że jednak największe, poniesione straty, to te ludzkie.
Białostoccy radni PiS chcą, by powstała specjalna komisja, która wyceniłaby straty wojenne w Białymstoku.
Radny Paweł Myszkowski zwraca uwagę, że są już szacunki, które można byłoby wykorzystać i powołuje się na książkę Marka Kietlińskiego "Straty wojenne województwa białostockiego 1939 - 1945. Wybór dokumentów archiwalnych". Paweł Myszkowski przytacza z tej publikacji, że w Białymstoku zniszczono i uszkodzono prawie 5200 budynków, a straty oszacowano na 60 milionów złotych, czyli obecnie około 600 milionów.
Projekt uchwały białostockich radnych nawiązuje do uchwały Sejmu z września ubiegłego roku w sprawie dochodzenia zadośćuczynienia za szkody spowodowane przez Niemcy w czasie II wojny światowej. Żądania za straty wojenne od Niemiec wyceniono 6 bilionów 220 mld złotych.