Radio Białystok | Wiadomości | Suwalskie pielęgniarki domagają się wyższych zarobków
autor: Karol Prymaka
O wyższe zarobki walczą przed sądem pielęgniarki w Suwałkach. Chodzi o 44 osoby z wyższym wykształceniem, które uważają, że ze względu na zmianę przepisów, od lipca ubiegłego roku zarabiają o półtora tysiąca złotych za mało - z powodu zaszeregowania ich do niższej grupy zawodowej.
Dyrekcja szpitala zdecydowała się na płacenie pielęgniarkom nie według ich faktycznych kwalifikacji, ale według ustalonych w danej placówce wymogów na konkretnym stanowisku.
Zdaniem reprezentującej szpital Aldony Olszewskiej, roszczenia pielęgniarek są niezasadne.
Dyrektor szpitala zobowiązany jest do przestrzegania zasady równego traktowania. W przypadku pracowników, którzy wykonują jednakową pracę o tej samej wartości zakwalifikowanie magistra pielęgniarstwa ze specjalizacją do grupy, w której zakwalifikowane są pielęgniarki, z wykształceniem wyższym było prawidłowe. Jest to również zgodne z obowiązującymi przepisami w zakresie zatrudnienia personelu medycznego - mówi Aldona Olszewska.
Jednak reprezentująca pielęgniarki Teresa Kańczyńska-Kochaniec zaprezentowała całkowicie odmienne stanowisko.
Argumentacja szpitala co do kwestii finansowych jawi się jako co najmniej naruszająca zasady życia społecznego, a na pewno zasady przyzwoitości. Każdy z nas wcześniej czy później będzie pacjentem. To jest rzecz nieunikniona. Niedopuszczalna jest natomiast dyskusja w XXI. wieku o tym, czy warto i czy należy podnosić kwalifikacje zawodowe. Jakakolwiek sytuacja, w której aprobujemy zaniżanie wynagrodzeń tylko aby zaoszczędzić i to kosztem innych grup zawodowych, jest niewskazana - mówi mec. Teresa Kaczyńska-Kochaniec.
Wyrok w tej sprawie suwalski sąd ogłosi za dwa tygodnie. Przypomnijmy, że w marcu w podobnej sprawie Sąd Okręgowy w Łomży rozstrzygnął spór na korzyść pielęgniarek ze szpitala w Wysokiem Mazowieckiem.