Radio Białystok | Wiadomości | Dwie suwalczanki miały ukraść wózek inwalidzki - grozi im nawet 5 lat więzienia
Nawet 5 lat więzienia grozi dwóm suwalczankom, które miały ukraść wózek inwalidzki. Jak tłumaczyły, chciały oddać go niepełnosprawnej sąsiadce.
Wcześniej 37-latka i jej o rok starsza wspólniczka miały go zabrać spod przychodni rehabilitacyjnej.
- Suwalscy policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży wózka inwalidzkiego. Z relacji pokrzywdzonej wynikało, że przywiozła nastoletnią córkę z niepełnosprawnością na rehabilitację. Wózek córki, jak zwykle na czas ćwiczeń, zostawiła pod schodami. Kiedy po godzinie chciały nim odjechać, to wózka już nie było - mówi podkomisarz Marcin Gawryluk z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Tego samego dnia dzielnicowy ustalił tożsamość podejrzanych i odzyskał wózek.
- Pomogło mu w tym nagranie z monitoringu. Podejrzane kobiety zostały zatrzymane i usłyszały zarzuty kradzieży. Usprawiedliwiały się policjantom, że chciały pomóc swojej sąsiadce, która ma problemy z poruszaniem się. Podejrzanym wydawało się, że wózek ktoś zostawił do zabrania - dodaje podkom. Marcin Gawryluk.
O dalszym losie suwalczanek zdecyduje teraz sąd.
Recydywista, miłośnik królików i zdeklarowany złodziej - tak może o sobie mówić mieszkaniec Łomży, którego w tym tygodniu zatrzymali policjanci. Jak się okazało dość często popadał w konflikt z prawem. Dlaczego? Szczerze wyznał to mundurowym.
Nawet pięć lat więzienia grozi taksówkarzowi, który dorabiał do pensji kradzieżą paliwa. Mężczyznę podczas wspólnej akcji zatrzymali policjanci z Łomży i Ostrołęki.
Straż Ochrony Kolei zatrzymała niedaleko Kuźnicy mężczyznę, który kradł stalowe elementy remontowanej linii kolejowej. Zatrzymano go na gorącym uczynku, miał przy sobie 130 kg metalowych części - poinformował w piątek (23.04) rzecznik prasowy SOK Bartłomiej Wolak.