Radio Białystok | Wiadomości | Przyrodnicy apelują, żeby nie wchodzić na zamarznięte rzeki i jeziora
Nie wchodźmy na lód - apelują przyrodnicy z Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego Artur Wiatr mówi, że przed nadejściem odwilży - zwłaszcza na zamarzniętych starorzeczach Biebrzy - było bardzo dużo wędkarzy.
- Nagła zmiana pogody to z pewnością powód dla zmartwień dla miłośników wędkarstwa podlodowego. Jeszcze kilka dni temu były doskonałe warunki. Porządna, sroga zima sprawiła, że starorzecza skuły się lodem, więc wszyscy ci, którzy przez cały rok oczekiwali właśnie na taki moment, oddali się swojej pasji. W okolicach Osowca Twierdzy na zamarzniętych starorzeczach można było codziennie spotkać kilkunastu wędkarzy - mówi Artur Wiatr.
Teraz, kiedy nadeszło ocieplenie, lód jest bardzo cienki i wejście nawet na zamarznięte starorzecze może być niebezpieczne.
- Zwracamy się z gorącym apelem do wędkarzy, do miłośników wędkowania podlodowego, aby udając się na lód zachowali szczególną ostrożność, a wręcz apelujemy, aby nie wchodzić na lód, bowiem wysokie temperatury spowodowały, że pokrywa lodowa staje się coraz cieńsza i krucha. Zatem przebywanie na lodzie grozi utratą zdrowia a jest również zagrożeniem dla życia - podkreśla Artur Wiatr.
Na wędkarzy, którzy będą chcieli łowić - na jeszcze zamarzniętych fragmentach rzeki - będzie zwracała uwagę Straż Parku. Strażnicy będą ostrzegali przed grożącym niebezpieczeństwem
Nawet tonę może ważyć metr sześcienny śniegu zalegający na dachu i dlatego należy go usuwać - przypominają strażacy.
Stłuczenia, złamane nogi, skręcone kostki i zwichnięcia - z takimi kontuzjami zgłaszają się od rana na podlaskie SOR-y mieszkańcy regionu.
W parkach narodowych nie można zbierać grzybów - przypominają przyrodnicy.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek (21.03) w Augustowie na Jeziorze Białym. Podczas spaceru dziewczyny usłyszały wołanie o pomoc i wezwały straż pożarną.