Radio Białystok | Wiadomości | Radni powiatu białostockiego przyjęli rezygnację Sebastiana Ptaszyńskiego z funkcji członka zarządu
Sebastian Ptaszyński nie jest już członkiem zarządu powiatu białostockiego. Radni podczas sesji przyjęli jego wniosek o rezygnację z tej funkcji. "Za" głosowało 17 radnych, 8 wstrzymało się od głosu, a dwóch było nieobecnych.
Sam zainteresowany w odczytanym oświadczeniu podziękował za dotychczasową pracę i ponownie zarzucił zarządowi powiatu niegospodarność - wręczył też staroście i wicestaroście symboliczne skarbonki.
Wicestarosta Roman Czepe dostał od Sebastiana Ptaszyńskiego figurkę w kształcie świnki - co dosadnie skomentował.
- Dziękuję za tę świnkę - podobna do pana. Ja lubię świnki, więc to raczej komplement. Z dziurką co prawda, nie wiem gdzie pan ją ma, gdzie te pieniądze szły do pana. Akurat tej skromności w wydawaniu pieniędzy powinien się pan nauczyć. Wizytówek zamawiał pan ogrom, a pierwsze wizytówki miały być w ogóle ulotkami, bo z wizerunkiem - pan chciał ich mieć tysiące. Dalej, kwiaty - my zamawiamy jedną wiązankę, a pan cztery wiązanki składał ostatnio. Gadżetów to brał pan zawsze torby - był pan znanym gadżeciarzem - wyliczał Sebastianowi Ptaszyńskiemu wicestarosta Roman Czepe.
Roman Czepe dodał, że cieszy się z tego, że zmienia się polityka, jak to określił "figuranctwa w zarządzie". Zarzucił też Sebastianowi Ptaszyńskiemu bierność podczas posiedzeń zarządu powiatu białostockiego i niechęć do pracy.
Przewodniczący rady powiatu białostockiego Zenon Żukowski w rozmowie z Polskim Radiem Białystok przyznał, że współpraca z Sebastianem Ptaszyńskim nie układała się najlepiej.
- To była ciężka współpraca - zarówno w radzie, jak i zarządzie. Mieliśmy tego przykład na tej sesji - ocenił Zenon Żukowski.
Zarzuty dotyczące niegospodarności zarządu powiatu nazwał natomiast "totalną bzdurą" i dodał, że Sebastian Ptaszyński nigdy nie zgłaszał sprzeciwu i zawsze głosował zgodnie z decyzjami zarządu.
Sebastian Ptaszyński w ubiegłym tygodniu opublikował oświadczenie na Facebooku, w którym tłumaczył, że składa rezygnację, bo nie zgadza się z działaniami zarządu.
- Niestety z ubolewaniem obserwuję, że pieniądze marnotrawione są na nic nie wnoszące imprezy polityczne. Uważam, że w dobie poważnego kryzysu, szalejącej inflacji i rosnących cen, takie zachowania są po prostu niegodne zarówno funkcjonariuszy publicznych oraz wobec wyborców, którym z dnia na dzień dramatycznie rosną kredyty, rachunki, drożeje dosłownie wszystko - m.in. tak pisał radny.
Chodziło na przykład o organizację gali podsumowującej czterolecie kadencji Rady Powiatu Białostockiego w białostockim NieTeatrze. Według naszych nieoficjalnych informacji koszt organizacji tej imprezy to niecałe 20 tys. zł.
Sebastian Ptaszyński podczas sesji powiedział Polskiemu Radiu Białystok, że cieszy się z podjętej decyzji i w jego ocenie - wyborcy to docenią. Zapowiedział, że pozostaje radnym niezależnym i będzie głosował teraz w zgodzie ze swoim sumieniem.
Starosta białostocki Jan Perkowski ocenił w rozmowie z PRB, że Sebastian Ptaszyński najwyraźniej nie zauważył tego, jakie funkcje pełnił.
- Nie zauważył przez cztery lata, że jest radnym i członkiem zarządu i może podejmować uchwały i zadawać pytania, że może być również przeciw, ewentualnie mówić o zmianach, czy za dużych wydatkach - podkreślał Jan Perkowski.
Starosta zaznaczył również, że w jego ocenie Starostwo Powiatowe w Białymstoku jest w dobrej kondycji finansowej, a zarząd powiatu rozsądnie planuje inwestycje.
Rada podczas poniedziałkowej (28.11) sesji powołała też nowego członka zarządu powiatu białostockiego. Został nim radny Henryk Suchocki.