Radio Białystok | Wiadomości | Kolejna ofiara internetowych oszustów. Kobieta straciła 10 tys. złotych
Każda internetowa prośba o pieniądze powinna być dokładnie zweryfikowana - przypominają podlascy policjanci. Przekonała się o tym 43-letnia mieszkanka Suwałk, która uwierzyła, że w sieci poznała Anglika pracującego na platformie wiertniczej. Kobieta przelała oszustom 10 tys. złotych.
Nieznajomy przekonywał, że wyśle jej paczkę z dużą sumą gotówki i wspólnie ułożą sobie życie.
Na internetowym komunikatorze napisał do niej nieznany mężczyzna. Zaczęła z nim korespondować. Mężczyzna przedstawił się jako obywatel Anglii, pracujący na platformie wiertniczej w Singapurze. Kiedy internetowy znajomy zdobył zaufanie mieszkanki Suwalszczyzny poprosił, aby przechowała mu dużą sumą pieniędzy, które jej prześle. Obiecywał, że jak wróci to będą żyć razem i wybudują dom. Potem mężczyzna oznajmił, że pojawiły się nieprzewidziane kłopoty z przesyłką – trzeba było zapłacić cło oraz inne opłaty, aby paczka dotarła do adresata - mówi rzecznik podlaskich policjantów podinsp. Tomasz Krupa.
W ciągu miesiąca 43-latka wysłała pieniądze na kilka wskazanych kont bankowych. Wtedy zorientowała się, że to oszustwo.
Policjanci podkreślają, że internetowi oszuści często próbują wywołać w swoich rozmówcach żal, a jednocześnie zyskują ich zaufanie.
Opisana powyżej sytuacja jest klasycznym przykładem tak zwanego oszustwa nigeryjskiego, które polega na wciągnięciu ofiary w grę psychologiczną poprzez wysyłanie elektronicznych wiadomości, pisanych zazwyczaj słabą angielszczyzną lub tłumaczonych przez translatory internetowe na język polski. Oszuści tworzą fikcyjne opowieści podając się na przykład za amerykańskich lekarzy, żołnierzy stacjonujących na Bliskim Wschodzie, pracowników platform wiertniczych i proszą o odbiór paczki z dużą gotówką, po którą przyjadą do Polski albo o pomoc finansową, którą zrekompensują z nawiązką po przyjeździe do swojej ojczyzny. W rzeczywistości wyłudzają pieniądze, które mają pokryć rzekome koszty transportu przesyłki. Sumy, które tracą oszukani ludzie to kilkadziesiąt, a nawet kilkaset tysięcy złotych - dodaje podinsp. Tomasz Krupa.
Policjanci apelują, aby zgłaszać im każdą próbę oszustwa. Można to zrobić w każdej jednostce policji.