Radio Białystok | Wiadomości | WSA w Białymstoku: zawrócenie do granicy nielegalnych imigrantów - z naruszeniem prawa
Decyzje komendanta placówki Straży Granicznej w Michałowie dotyczące zawrócenia grupy migrantów do linii granicy z Białorusią było złamaniem prawa i umów międzynarodowych. Tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku.
WSA w Białymstoku rozpatrywał skargę trojga Irakijczyków zatrzymanych po nielegalnym przekroczeniu granicy i odesłanych z powrotem na Białoruś.
Sąd uznał, że Straż Graniczna w Michałowie podejmowała działania na mocy wadliwego rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji.
- Rozporządzenie nakazujące tak zwane "push backi" było sprzeczne z ustawą o cudzoziemcach i Konwencją Genewską, a zawrócenie migrantów na Białoruś mogło ich narazić na niebezpieczeństwo - uzasadniała wyrok sędzia Małgorzata Roleder.
Pełnomocnik komendanta placówki Straży Granicznej w Michałowie, radca prawny Tomasz Sulik w mowach przed sądem argumentował, że przed wprowadzeniem rozporządzenia straż graniczna przyjmowała wnioski o ochronę międzynarodową od zatrzymanych migrantów, natomiast samo rozporządzenie nakazujące zawracanie zatrzymanych nie było analizowane pod kątem prawnym.
Podkreślił, że było to rozporządzenie nowe, a sama sytuacja na granicy nie była bez znaczenia i podejście, że komendant będzie analizował prawnie wydawane rozporządzenia doprowadziłoby do anarchii.
Pełnomocnik skarżących Irakijczyków, mecenas Jacek Białas podkreślał z kolei, że niezależnie od formy przekroczenia granicy, obcokrajowcy powinni zostać potraktowani zgodnie z Ustawą o Cudzoziemcach oraz Konwencją Genewską. Przepisy te nakazują indywidualne rozpatrzenie sytuacji migrantów, a dopiero potem ewentualną decyzję o deportacji.
Natomiast kwestionowane rozporządzenie MSWiA w praktyce zobowiązywało Straż Graniczną do zmuszania migrantów do nielegalnego przekraczania granicy z Białorusią bez jakiejkolwiek analizy indywidualnej sytuacji zatrzymanych osób.
Wyrok sądu administracyjnego jest nieprawomocny. Na razie nie wiadomo, czy Straż Graniczna go zaskarży.