Radio Białystok | Wiadomości | Akcja solidarnościowa z prześladowanymi liderami Związku Polaków na Białorusi
Nie tracą nadziei i wychodzą protestować. Kilkanaście osób spotkało się w poniedziałek (25.07) wieczorem obok pomnika księdza Jerzego Popiełuszki w Białymstoku podczas akcji solidarnościowej z uwięzionymi w białoruskich więzieniach - liderami mniejszości polskiej - Andżeliką Borys i Andrzejem Poczobutem.
Apel, by nie zapominać o uwięzionych
Takie akcje w Białymstoku odbywają się co miesiąc przy pomniku bł. ks. Jerzego Popiełuszki, przy którym stoją wielkoformatowe zdjęcia Borys i Poczobuta. Akcję organizuje Związek Polaków na Białorusi i Podlaski Oddział Stowarzyszenia "Wspólnota Polska".
Dziennikarz i członek zarządu głównego ZPB Andrzej Poczobut od szesnastu miesięcy przebywa w areszcie, Borys opuściła go w marcu, rok po aresztowaniu, teraz w areszcie domowym czeka na proces. Zarzuty dotyczą "gloryfikowania nazizmu", za co grozi do 12 lat więzienia. Obrońcy praw człowieka uznają Borys i Poczobuta za więźniów politycznych.
Podczas wiecu trzymano flagi polskie i białoruskie - biało-czerwono-białe. Trzymano też zdjęcia uwięzionych, a także transparent "Siedzą, bo są Polakami".
- Ludzie siedzą generalnie za to, co według władz brzmi +jako gloryfikacja nazizmu i podżeganie do nienawiści na tle narodowościowym+. Faktycznie w taki sposób reżim Łukaszenki utrzymuje przedstawicieli polskiej mniejszości jako zakładników - mówił przyjaciel Poczobuta i dziennikarz z Grodna Jan Roman.
Powiedział, że w poniedziałek kończy się termin kolejnego przedłużenia aresztu dla Poczobuta. Dodał, że wiadomo, iż ten areszt został mu przedłużony, nie wiadomo tylko, na jaki czas.
Mówił, że z ostatnich wiadomości, jakie do niego dotarły, to Poczobut "zapoznaje się ze sprawą karna".
- Wiadomo, że on nie współpracuje ze śledztwem, on jak i Andżelika Borys nie dawali żadnych świadectw, bo białoruskie prawo wygląda tak, że każde słowo, jakie powiesz, może być później wykorzystane przeciwko człowiekowi - mówił.
Roman podkreślił, że "nasi koledzy" są w więzieniu w niełatwych czasach patrząc na to, co się dzieje na Białorusi. Dodał, że na policję wzywani są też kolejni działacze ZPB, inni musieli opuścić kraj.
Białoruski reżim niszczy groby polskich żołnierzy
Roman zwrócił też uwagę, że w ostatnim czasie władze w Mińsku zaczęły "atak" na groby polskich żołnierzy, które są rozsiane po całej Białorusi. Dodał, że z ostatnim czasie dotyczyło to pomnika w Stryjówce niedaleko Grodna, gdzie pochowanych było ponad 30 żołnierzy AK, którzy zginęli w 1943 roku.
- To też świadczy o tym, że władze białoruskie, Łukaszenka nie mogą spokojnie patrzeć na Polaków, na polską historię - podkreślił.
Podczas wiecu głos zabrali też przedstawiciele diaspory białoruskiej mieszkający w Białymstoku. Apelowali, by uczestniczyć i solidaryzować się z więzionymi na Białorusi Polakami, nie zapominać o nich, domagać się także wolności dla ponad 1,8 tys. białoruskich więźniów politycznych.
Borys i Poczobut zatrzymani od marca 2021 roku
Andżelika Borys została zatrzymana w Grodnie 23 marca ubiegłego roku, najpierw za organizację imprezy kulturalnej Grodzieńskie Kaziuki, którą władze uznały za nielegalną. Została skazana na 15 dni aresztu, ale dodatkowo zarzucono jej podżeganie do nienawiści narodowej i religijnej oraz siania niezgody na tle narodowym, religijnym i językowym.
Dwa dni później, 25 marca, zatrzymany został Andrzej Poczobut oraz działaczki ZPB Irena Biernacka i Maria Ciszkowska. W marcu została zatrzymana także inna działaczka Anna Paniszewa. Trzy działaczki z regionalnych oddziałów ZPB wyszły z aresztu w połowie ubiegłego roku i zmuszone zostały do wyjazdu.