Radio Białystok | Wiadomości | Deweloper Karol Halicki domaga się od białostockiego magistratu wysokiego zadośćuczynienia
Po tym jak miejscy urzędnicy ujawnili jego dane wrażliwe - białostocki deweloper domaga się od magistratu wysokiego zadośćuczynienia. Na 10 milionów złotych Karol Halicki określa swoje straty związane z publikacją nie tylko imienia i nazwiska, ale i danych, które na przykład umożliwiają zaciąganie kredytów.
- Urzędnicy popełnili błąd, który może się dla mnie okazać kosztowny - mówi Karol Halicki.
Wyjaśnia, że dzięki ujawnionym danym może paść ofiarą kradzieży tożsamości, dlatego liczy na ugodę w tej sprawie.
Wezwanie do zapłaty trafiło do białostockiego magistratu kilka dni temu. Na ten moment nikt z urzędu nie udziela informacji czy urząd miejski zamierza wypłacić żądaną sumę. Anna Kowalska z Departamentu Komunikacji Społecznej mówi tylko, że trwa analiza dokumentu.
Do ujawnienia danych osobowych dewelopera, w tym pełnego adresu i wzoru podpisu doszło kilka miesięcy temu podczas publikacji w Biuletynie Informacji Publicznej dotyczącej planowanej przez dewelopera inwestycji. Chwilę później urzędnicy wycofali publikację a poszkodowanego poinformowali, by monitorował czy na jego dane nikt nie zaciągną pożyczki proponując mu opłacenie specjalnego abonamentu.
Nadal nie zakończył się też spór dewelopera dotyczący planowanej inwestycji. Na podstawie ustawy lex deweloper, chce on wybudować niewielki blok na chronionej miejscowym planem zabytkowej dzielnicy Bojary. Miejscy radni się na nią nie zgodzili, ale ich decyzje uchyliło Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Niewykluczone, że wkrótce sprawa trafi do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Uchwała białostockich radnych wstrzymująca budowę nowoczesnego bloku na zabytkowych Bojarach jest nieważna. Tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny, który zajmował się skargą inwestora na sierpniową uchwałę w tej sprawie.
Na zabytkowych Bojarach w Białymstoku może powstać nowoczesny budynek o wielkości bloku. Podlaska Konserwator Zabytków konsekwentnie broni swojego postanowienia o wydaniu zgody na kontrowersyjną inwestycję.
Wbrew zapisom planu miejscowego i rygorystycznym wytycznym architektonicznym podlaska konserwator zabytków prof. Małgorzata Dajnowicz zgodziła się na lokalizację bloku na białostockich Bojarach.