Radio Białystok | Wiadomości | Podlascy policjanci zatrzymali oszusta, który uciekał taksówką do Warszawy
45 tys. zł stracił starszy mieszkaniec Bielska Podlaskiego, który uwierzył w historię oszustów podających się za policjantów. Szybko zgłosił ten fakt prawdziwym funkcjonariuszom, którzy zatrzymali podejrzanego 31-latka razem z pieniędzmi w okolicach Wyszkowa.
Kilka godzin wcześniej na telefon stacjonarny 78-latka z Bielska Podlaskiego zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta.
Oszust polecił wybrać seniorowi numer 997 nie rozłączając się i sprawdzić jego dane. Następnie poinformował go, że policjanci prowadzą akcję przeciwko oszustom i jego pieniądze na koncie są zagrożone. Oszust przekonał 78-latka, że jego oszczędności będą bezpieczne tylko u policjantów. Bielszczanin zgodził się przekazać pieniądze. Oszust dodał, że teraz spotka się z nim inny policjant, który przekaże kolejne instrukcje oraz telefon komórkowy do kontaktu z nimi. Postępując zgodnie z poleceniami oszustów, senior wypłacił z konta 45 tysięcy złotych i przekazał rzekomemu policjantowi - mówi rzecznik podlaskich policjantów podinsp. Tomasz Krupa.
78-letni bielszczanin był przekonany, że w ten sposób chroni swoje oszczędności i pomaga funkcjonariuszom zatrzymać przestępców. Chwilę później mężczyzna przyszedł do komendy policji, gdzie dowiedział się, że padł ofiarą oszustów. Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania przestępcy.
Bielscy policjanci błyskawicznie ustalili okoliczności oszustwa i podjęli czynności, aby zatrzymać sprawcę i odzyskać pieniądze bielszczanina. Mundurowi ustalili, że mężczyzna, który odebrał pieniądze od pokrzywdzonego, odjechał taksówką w kierunku Warszawy. Dzięki współpracy z mazowieckimi kolegami, już niespełna dwie godziny później, podejrzany był w rękach policjantów. Auto, którym jechał, zauważyli na drodze S8 funkcjonariusze z wyszkowskiej drogówki. Przy 31-letnim mieszkańcu Warszawy znaleźli też wyłudzone od bielszczanina pieniądze - dodaje podinsp. Tomasz Krupa.
Podejrzany usłyszał zarzut oszustwa i decyzją sądu trafił na trzy miesiące do aresztu. Grozi mu do 8 lat więzienia.