Radio Białystok | Wiadomości | Półtorej doby oczekiwania w kolejce tirów przed Bobrownikami
36 godzin - tyle według danych KAS muszą czekać kierowcy ciężarówek na odprawę i wyjazd z Polski przez przejście z Białorusią w Bobrownikach. To znacznie krócej, niż w poprzedni weekend, gdy w sobotę o tej samej porze było to 60 godzin.
Kolejka ma 16 km długości - wynika z danych Regionalnego Systemu Ostrzegania. Jak podała podlaska KAS, w kolejce stoi 760 ciężarówek. Podczas 12-godzinnej nocnej zmiany odprawiono ponad 260 tirów wyjeżdżających na Wschód.
Od ponad trzech miesięcy Bobrowniki są jedynym w województwie podlaskim drogowym przejściem granicznym obsługującym ruch towarowy z Białorusią. 9 listopada 2021 r. - z powodu trudnej sytuacji przygranicznej związanej z kryzysem migracyjnym - zawieszono do odwołania ruch graniczny w obu kierunkach na sąsiednim przejściu w Kuźnicy.
Najdłuższe kolejki tirów są w Bobrownikach w weekendy; w trakcie obecnego tygodnia również są niewiele krótsze, bo wciąż na odprawę trzeba czekać ok. 40 godzin i ten czas znacznie się nie zmniejsza. W piątek rano było to 39 godz., do wieczora tego dnia czas oczekiwania wydłużył się o kilka kolejnych godzin, ale do rana w sobotę zmniejszył do 36 godz.
Przed tygodniem w sobotni ranek w kolejce do odprawy, która miała 30 km długości, stało 1,2 tys. ciężarówek, a czas oczekiwania na odprawę sięgał 60 godz.
Przed miejscowością Waliły Stacja, na drodze krajowej 65 prowadzącej do przejścia w Bobrownikach, wciąż funkcjonuje tzw. strefa buforowa, co ma usprawnić ruch. W miarę prowadzonych odpraw ciężarówki są sukcesywnie przepuszczane z jednej części strefy do drugiej. Porządku w kolejce pilnują funkcjonariusze KAS, SG i policja.
Ostatniej doby granicę polsko-białoruską próbowało nielegalnie przekroczyć 13 osób - poinformowała w sobotę (19.02) Straż Graniczna.
Podczas wspólnych patroli udzielają im wsparcia m.in. w zakresie poruszania się po trudnym i zalesionym terenie.
"Polska granica to jest świętość. Ten, który nie potrafi obronić swojej granicy, naraża się na ogromne niebezpieczeństwo, nie jest szanowany przez innych i pokazuje swoją słabość" - mówił w środę (16.02) premier Mateusz Morawiecki przy polsko-białoruskiej granicy.