Radio Białystok | Wiadomości | Śmierć żołnierza przy granicy z Białorusią - prokuratura wyjaśnia sprawę
Na tym etapie nic nie wskazuje na to, by do śmierci żołnierza w okolicach Białowieży przyczyniły się osoby trzecie – informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. W czwartek (27.01) rano dowództwo 16. Dywizji Zmechanizowanej poinformowano o nieszczęśliwym wypadku żołnierza z 9. Brygady Kawalerii Pancernej, który pełnił służbę przy granicy polsko-białoruskiej. Mężczyzna miał zginąć po wystrzale z broni służbowej.
Sprawę wyjaśnia wydział do spraw wojskowości Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
- Na tym etapie nic nie wskazuje na to, aby był udział osób trzecich. Na tym etapie jeszcze sprawdzane są dowody - mówi rzecznik prokuratury Aleksandra Skrzyniarz.
Z nieoficjalnych informacji RMF FM wynika, że chodzi o 22-letniego żołnierza, który na co dzień służył w Braniewie w województwie warmińsko-mazurskim. Rannego mężczyznę znaleziono w pobliżu centrum edukacji w Białowieży niedaleko miejsca zakwaterowania żołnierzy ochraniających granicę.
Ostatniej doby granicę polsko-białoruską próbowały nielegalnie przekroczyć 22 osoby - poinformowała w czwartek (27.01) Straż Graniczna.
Noc była niespokojna. Na odcinku ochranianym przez placówkę SG w Czeremsze żołnierze białoruscy najpierw przecinali concertinę, a następnie trzy razy w odstępach kilku godzin oddali strzały z broni długiej. Najprawdopodobniej w powietrze - poinformowała rzeczniczka Straży Granicznej porucznik Anna Michalska.
Chodzi o tzw. FADOM, czyli czteropiętrowy budynek leżący w sąsiedztwie strefy ekonomicznej tuż przy granicy miasta.