Radio Białystok | Wiadomości | Nielegalni imigranci uciekają z otwartych ośrodków
Mimo że wcześniej deklarowali, że chcą ubiegać się o ochronę w Polsce i tak wyjeżdżają z naszego kraju. Praktycznie wszyscy nielegalni imigranci, którzy w 2021 roku trafili pod opiekę Fundacji Dialog uciekają z otwartych ośrodków.
Według danych Straży Granicznej zrobiło tak ok. 95 proc. cudzoziemców, którzy nawet nie czekali na decyzję o przyznaniu im ochrony w Polsce - mówi rzeczniczka podlaskiego oddziału straży granicznej mjr Katarzyna Zdanowicz.
W tamtym roku przekazaliśmy Fundacji Dialog 296 cudzoziemców zatrzymanych na granicy polsko-białoruskiej, którzy mieli przeciwwskazania do przebywania w strzeżonych ośrodkach. Z tej grupy niestety 281 osób samowolnie oddaliło się z miejsca. Nie wiemy, co się z nimi dzieje, prawdopodobnie pojechały do Niemiec
- mówi mjr Katarzyna Zdanowicz.
Jak podaje Straż Graniczna w tej grupie byli głównie obywatele Syrii (166 osób) oraz obywatele Iraku (96 osób). Teraz jest tam 14 osób, tylko jedna osoba poczekała na zakończenie postępowania i dostała zgodę na pobyt w Polsce.
W ostatnim czasie z otwartego ośrodka Fundacji "Mała Ojczyzna" w Michałowie uciekło czterech Syryjczyków. To czterech mężczyzn w wieku 19, 28 i dwóch w wieku 27 lat. Do Polski dostali się pokonując rzekę graniczną Świsłocz.
Funkcjonariusze Straży Granicznej chcieli, żeby trafili do strzeżonych ośrodków, ale nie zgodził się na to sąd. Cudzoziemcy byli więc pod opieką fundacji w Michałowie. Raz w tygodniu mieli się zgłaszać do placówki Straży Granicznej w Michałowie. Zrobili to tylko raz.
Major Katarzyna Zdanowicz dodaje, że imigranci swoim opiekunom mieli powiedzieć pewnego dnia, że idą... zjeść kebab, ale już nie wrócili. Najprawdopodobniej - tak jak inni cudzoziemcy - wyjechali z Polski do Niemiec lub innego kraju Europy Zachodniej.
Straż Graniczna na zakwaterowanie, wyżywienie i opiekę medyczną cudzoziemców przebywających w otwartych placówkach wydała w zeszłym roku 1,3 mln zł.