Radio Białystok | Wiadomości | Duże podwyżki cen gazu w białostockich placówkach miejskich i spółdzielniach mieszkaniowych
W ostatnim czasie faktury za gaz stały się symbolem szybujących cen. Także i białostockie placówki miejskie czy spółdzielnie mieszkaniowe informują o znacznych, ponad 200-procentowych podwyżkach.
Tak jest między innymi w Białostockiej Spółdzielni Mieszkaniowej, której mieszkańcy nie mają indywidualnych umów na dostarczenie gazu, ale rozlicza ich spółdzielnia. Z analizy grudniowego rachunku wynika, ze jest prawie trzy razy drożej niż latem - mówi wiceprezes BSM Dorota Stępniak.
Wiceprezes wyjaśnia, że w spółdzielni mieszkańcy nie mają indywidualnych liczników, a w ich imieniu umowę z dostawcą gazu zawierała spółdzielnia. Ta traktowana jest jako klient biznesowy i otrzymuje gaz po rynkowych, nieregulowanych cenach. Dorota Stępniak zaznacza, że na razie mieszkańcom podniesiono opłaty zaliczkowe o zaledwie 20 procent, natomiast spodziewane są kolejne dopłaty po rocznym okresie rozliczeniowym.
Podobne podwyżki dotkną także mieszkańców bloków komunalnych i innych białostockich spółdzielni mieszkaniowych, w których mieszkańcy nie mają indywidualnych liczników.
Jak informuje Urząd Regulacji Energetyki, ochroną taryf objęci są tylko klienci indywidualni wykorzystujący gaz tylko na potrzeby gospodarstw domowych - tymczasem spółdzielnie mieszkaniowe czy wspólnoty traktowane są jak klienci biznesowi, dla których stawki nie podlegają regulacjom.
Mieszkańcy bloków, którzy nie mają indywidualnych umów także mogą podlegać ochronie cen - mówi Barbara Mroczek z URE. Wyjaśnia, że zarządcy spółdzielni muszą wystąpić do sprzedawcy gazu z wnioskiem, by wskazane lokale były potraktowane jak klienci indywidualni. O podobnej procedurze informował też największy sprzedawca gazu w Polsce PGNiG Obrót Detaliczny.
W przypadku spółdzielni mieszkaniowych procedura zamiany taryfy z biznesowej na indywidualną jest czasochłonna i wymaga mozolnych wyliczeń ze strony zarządcy nieruchomości. We wniosku trzeba wykazać, jaką dokładnie część gazu zużywają mieszkańcy na cele domowe, a jaką firmy wynajmujące lokale, przy czym za firmę uważa się także jednoosobowe działalności gospodarcze, które swoje siedziby mają w miejscu zamieszkania. Takie lokale nie będą mogły liczyć na chronione przez URE i tym samym tańsze taryfy cen gazu.
Na problem zwracali uwagę politycy Koalicji Obywatelskiej. Działania zapowiedziało też Prawo i Sprawiedliwość. Wicepremier Jacek Sasin poinformował, że przygotowany jest projekt zakładający, że spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe będą objęte taryfami na gaz. Niewykluczone, że jeszcze w tym tygodniu projekt będzie przyjęty przez sejm.